piątek, 5 lipca 2013

Małgorzata Musierowicz- McDusia

Miło znowu odwiedzić Poznań :)






              Z niecierpliwością jak i wielu fanów, czekałam na wydanie tego tytułu. Obawiałam się, że być może już nie wciągnie mnie tak jak pozostałe, i nie będzie poruszać tematów dla mnie aktualnych. Nic bardziej mylnego. Mcdusia jest jakby pewnym rozrachunkiem z przeszłością rodziny Borejków. Główną bohaterkę i jej problemy troszkę przysłania ślub Laury , pięknej śpiewaczki i nieraz zabawne historie z nim związane(poznajemy sławetnego pecha ślubów w rodzinie ). Galeria postaci obejmuje właściwie całą rodzinę Borejków, na pierwsze miejsce wysuwając dwóch męskich potomków - Józefa Pałysa i Ignacego Grzegorza. To ich przemyślenia i perypetie miłosne ,splątane z wątkiem McDusi są głównym tematem powieści. .Znajdziemy tu również przepiękne pożegnanie profesora Dmuchawca, nauczyciela , którego można nazwać mistrzem dla wielu bohaterów Jeżycjady i jego pośmiertne przesłania dla swoich byłych uczniów.
             Książka w odbiorze jest niesamowicie rodzinna i ciepła. Miejscami zmusza do osobistych wspomnień z dzieciństwa . Jest to pozycja jakby kończąca pewien etap w życiu Borejków - spotkanie Gabrieli i Laury z Pyziakiem, czy też wyprowadzka przyszłej panny młodej z rodzinnego domu. Bardzo trudno przez pewien czas po przeczytaniu ,sięgnąć po inny tytuł, ponieważ bohaterowie są w nas długo żywi i nie chcemy ich opuszczać. Kilka dni oswajamy się z myślą, ze musimy ich na chwilę pożegnać. Zdecydowanie miło mieć pod ręką McDusię , nawet czytana na wyrywki sprawi nam dużą przyjemność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz