Dobre nastawienie podstawą zwycięstwa,
Ponieważ za oknem było szaro i buro a na książce adnotacja, ze jest
„trochę nie-poważna,” z chęcią po nią sięgnęłam, mając nadzieję, że
poprawi mi choć trochę humor. I nie pomyliłam się ! Pozycja ta jest
niesamowicie pogodna a czyta się ją szybko i płynnie.
Główna bohaterka ciocia Winia (Eustaszyna) ,wielbicielka Małysza i
Jarmarku Dominikańskiego, jest dokładnym odzwierciedleniem przysłowia - "Gdzie diabeł nie może tam babę pośle". Potrafi załatwić dokładnie
wszystko np. wizytę u lekarza bez stania w kolejkach, przebywanie w
takich miejscach gdzie np. nie wolno postronnym i wiele innych. Na
dodatek jakby przypadkiem ,staje się współautorką książki, a z
premedytacją -swatką swojej ukochanej siostrzenicy Marcji.. Jest
absolutnym przeciwieństwem poglądu, że starość jest nudna. Jest z tych
osób, co nie znajdą czasu na umieranie, ponieważ jeszcze ze nie
zrealizowały następnych planów.
Przez powieść przewija się sympatyczna galeria postaci – wspomniana
Marcia – Marcelina , mąż Wini – Eustachy -wielbiciel codziennej prasy i
świętego spokoju, Jerzy - inżynier budownictwa starający się o rękę
Marceliny, czy najmniej pozytywny charakter – Cezary – lekarz kardiolog
-James Bond żeńskich serc .
Wątek miłośny Marci i jej perypetie stanowią na pewno dla każdego małą przestrogą , ze nie wszystko piękne to co się świeci a to co nam najbliższe, często wydaje nam się nudne. Nie będę zdradzać treści książki, trzeba
koniecznie po nią sięgnąć. Większość opisanych wydarzeń bawi, a
filozofia i poczynania głównej bohaterki powodują, że powieść czyta się
jednym tchem.
Miło jest spędzić czas w świecie pani Eustaszyny, . Serdecznie polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz