środa, 28 sierpnia 2013

Stary król na wygnaniu - Arno Geiger




Arno Geiger – pisarz austriacki autor powieści „U nas wszystko dobrze”. Studiował filologię niemiecką oraz historię starożytną i literaturę porównawczą w Innsbrucku i Wiedniu .

         Powieść „Stary król na wygnaniu” to zapis jego życia i relacji z chorującym na Alzheimera ojcem. Jest to książka niebywale poruszająca. Autor stara się przybliżyć czytelnikowi postać swojego ojca- Augusta, z czasów przez objawami choroby, jak i już jej się poddającego. Mimo ciężkiego życia na wsi, trudnych chwil w czasie II wojny światowej, które spowodowały, że nie chciał podróżować, ani opuszczać swojego rodzinnego domu, jawi nam się jako ktoś, kto ma swoje osobiste miejsce na ziemi, do którego jest niesamowicie przywiązany. Autor przyznaje, że choroba ojca bardzo go do niego zbliżyła, i że wprost niebywałe jest, że to co z reguły powoduje gorsze relacje, w jego przypadku pozwoliło na poznawanie się nawzajem na nowo, i stworzenie jeszcze większych więzi. „Jest między nami coś takiego, co sprawia, ze dzięki niemu otworzyłem się bardziej na świat. Coś, że tak powiem, przeciwnego temu, co mówi się o chorobie Alzheimera – ze tnie więzi. Czasami jednak je zawiązuje.”
Poruszający jest brak zgody zarówno całej rodziny, jak i autora na postępującą chorobę. Strach jaki ich opanował, nie dawał na początku szans na racjonalne postępowanie. Dopiero poznanie przebiegu choroby jak i jej akceptacja,  pozwoliła na zorganizowanie konkretnej i fachowej opieki. Nawet już w chwili gdy August znajduje się w domu opieki, nie wszyscy w rodzinie są w stanie poradzić sobie z tymi faktami – zarówno choroby, jak i miejsca w którym przebywa..
Na tym tle zupełnie inna jest relacja autora z ojcem. Naprawdę czarujące są przytoczone rozmowy które toczyli, sposób w jaki się obydwoje traktowali, i wzajemna miłość, która przebija się przez każdą stronę powieści.
August jawi nam się się jako filozof z mnóstwem trafnych określeń i powiedzonek. Może bawić, rozczulać i niesamowicie wzruszać. Ciężko stwierdzić, czy budzi naszą sympatię przez sposób jaki opisuje go syn, czy faktycznie jest tak bardzo w swojej nieporadności czarujący. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego mózg nie pracuje tak jak trzeba, nieustanie szuka domu nawet w nim będąc, w wielką konsternację wprowadza go wykonywanie znanych do tej pory czynności. Na pytanie jak się miewa, odpowiada -”No więc muszę powiedzieć, miewam się dobrze. Aczkolwiek w cudzysłowie, bo nie jestem w stanie tego ocenić”.
        Mnie osobiście „Stary król na wygnaniu” ogromnie się podobał. Pomimo tego, że z reguły unikam literatury podejmującej problemy chorób, ta pozycja zaciekawiła mnie i czytało mi się ją bardzo dobrze. Autor dodatkowo w fabułę wplótł historię swojej rodziny, jak i pierwszych prób swojego pisarstwa. Podziwiam go, że mimo tak trudnych chwil, w których był potrzebny ogrom cierpliwości, nie stracił pogody ducha, która w pośredni sposób dawała jego ojcu poczucie bezpieczeństwa.
Jaki naprawdę jest August Geiger? Myślę, że najlepiej to zilustruje cytat: "jestem takim niegroźnym człowieczkiem na boskim padole, który nie robi większych psikusów i daje innym pożyć.”
Zapraszam do lektury tych wszystkich, którzy lubią, jak przeczytana książka nie daje im długo spokoju, żyje w nich i zmusza do przemyśleń.

środa, 21 sierpnia 2013

Pompon na wakacjach J. Olech


 Joanna Olech jest z wykształcenia grafikiem, ilustrowała wiele książek dla dzieci.  Jest między innymi autorką zabawnej, rodzinnej  serii "Dynastia Miziołków".

           "Pompon na wakacjach" jest trzecią częścią  przygód sympatycznego smoka. Pojawił się on kiedyś w zagadkowy sposób -z umywalki- w rodzinie Fisiów i stał się jej pełnoprawnym członkiem. Jego wadą jest to, ze nie może żyć bez uwielbienia w prasie, czy też na plotkarskich portalach internetowych. Codziennie szuka wiadomości o sobie i gdy ich nie ma, wpada w czarna rozpacz , że już nikt nim się nie interesuje.To są jego pierwsze rodzinne wakacje i pakowanie nie sprawia mu najmniejszego trudu. W jego torbie znajdują się "najpotrzebniejsze" rzeczy jak między innymi dwa pudełka żywej karmy dla rybek, czy lep na muchy. Wyjazdu najbardziej obawia się mama Fiś- czy ma rację - zapraszam do lektury .Mnie osobiście książeczka bardzo się podobała, smok od razu zdobył moją sympatię, a jego łobuzerski charakter tylko dodawał mu uroku. Bo  któż by nie chciał choć raz zjechać po schodach na miednicy ( a że w nocy i rumor się zrobił straszny to nic to ), czy bez umiaru delektować się pysznościami z babcinej spiżarki, czy też pomyszkować na strychu. Smok nie przejmuje się za bardzo tym co wolno, i co wypada, ale też potrafi powiedzieć czarodziejskie słowo - przepraszam. Jest również świetnym obserwatorem i jego uwagi na temat innych czy też zaistniałych sytuacji, są naprawdę trafne. Co prawda katastrofa goni katastrofę ale smok z wdziękiem wychodzi z każdych tarapatów.
Książeczkę dopełniają wesołe i sympatyczne ilustracje Joanny Olech . Jej smok jest niesamowicie wyrazisty i od razu widzimy jakie z niego ziółko.
Zmartwiło mnie tylko to , że jak mnie osobiście smok zauroczył, to bardzo mało zainteresował mojego siedmioletniego synka. Myślę jednak, ze wrócimy do lektury za rok i  być może wtedy polubi go również tak samo jak ja.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Pożądanie mieszka w szafie - Piotr Adamczyk

                                                                     

          Autor książki, Piotr Adamczyk, z wykształcenia jest filozofem, dziennikarzem z zawodu, poetą z zamiłowania. Wiele razy wyróżniany za reportaże, oraz jako dziennikarz roku. Przez pięć lat pełnił funkcję redaktora naczelnego w „Słowie Polskim”, największym dzienniku na Dolnym Śląsku.

        Jego debiutancka powieść „Pożądanie mieszka w szafie” mocno mnie zaintrygowała jeszcze przed przeczytaniem. Myślałam, że ciężko chyba autorowi może być z powodu identycznego imienia i nazwiska, co znany polski aktor . Zastanawiałam się też czemu taki tytuł książki? Co z tym pożądaniem, czyżby w jakiś sposób łączyło się z ubraniem, czy też chowało się w szafie, otwiera się drzwi – jest, zamyka – znika .. Ponieważ nastał tragicznie deszczowy weekend, myślę sobie tytuł akurat jak znalazł. 

Główny bohater, nie kto inny tylko Piotr Adamczyk , mieszka we Wrocławiu. Pracuje jako redaktor naczelny i ma jeden wielki problem – "znika". Mało tego, że czuje się chorobliwie samotny to na dodatek jest go coraz mniej – w googlach. To niestety duży problem, i bohater ma niewiele czasu aby wymyślić nową strategię sprzedaży gazety w której pracuje, aby móc znów zaistnieć. Drugim problemem Piotra jest jego samotność i poszukiwanie partnerki. Niestety stałe porównania kobiet z Marysią Jezus - jego pierwszą miłością, wypadają zdecydowanie na niekorzyść kolejnych pań. Idealizacja tamtego uczucia spotyka się z brutalną realnością . Pomimo tych wszystkich problemów, przez powieść przebija się ogromne poczucie humoru , które razem z sarkazmem i lekką dawka ironii, towarzyszy nam do ostatniej strony.

Kim właściwie jest główny bohater – samotnym , ambitnym, czterdziestolatkiem szukającym miłości ,czy tzw. nieporadną ciepła kluchą, dla której podjęcie konkretnej decyzji jest czymś nieosiągalnym ? Dla bohatera „Samotność nie jest naturalnym stanem; wszystko wokół występuje w parach - poduszki w sypialni, palniki w kuchence, a nawet baterie w latarce. Samemu może i dobrze się mieszka, ale zasypia fatalnie." I z tą samotnością próbuje walczyć nieraz w naprawdę komiczny sposób. Tajemniczości dodają gorące maile od nieznanej Miriam. W życiu bohatera powoli zaczynają zachodzić zmiany.... 

Autor bardzo trafnie przedstawił nam współczesny świat konsumpcji, supermarketów i zanikania uczuć. Ocena osób poprzez zawartość koszyka w sklepie– czy my sami tego nie robimy ?? Możemy ogromnie się pomylić, ale nie zraża nas to, bo przecież nasiąkamy tym co widzimy i tym co nas wokół bombarduje. 

Ważną postacią w powieści jest Nocna Pani, która jest jakby nauczycielką życia i przewodnikiem dla bohatera po dorosłym świecie. Pełniła wielką rolę w jego życiu, była jego swoistym drogowskazem Piotr wychował się w Domu Dziecka i „nauki” tam pobrane zdecydowanie miały wpływ na jego całe życie. Czy tam mamy szukać przyczyn jego samotności i lęku przed oceną? 

Jeżeli ktoś myśli, że „Pożądanie mieszka w szafie”to leciutka lektura, zdecydowanie się pomyli. Mamy tu do czynienia z mnóstwem problemów współczesnego świata ,schowanych po dużą dawką optymizmu. Świetny język autora pozwala nam na nie popatrzeć troszkę z boku i wyciągnąć wnioski. 

Książkę zdecydowanie polecam, bardzo podobało mi się prowadzenie narracji i ogromnie polubiłam autoironię Piotra Adamczyka. Nie tego znanego aktora , ale tego niezdecydowanego, pełnego pytań do świata, czterdziestolatka. A co z pożądaniem i szafą ?? Odpowiedź będzie lekko zdumiewająca... Zapraszam do lektury. 

czwartek, 8 sierpnia 2013

Dobre Maniery Cecylki Knedelek czyli o tym, że wypada wiedzieć co wypada - Joanna Krzyżanek


    Joanna Krzyżanek jest autorką wielu bajek dla dzieci. Bohaterką jednej z serii jest Cecylka Knedelek, która zjednała sobie ogromną sympatię młodych czytelników. Większość książeczek zawiera dodatkowo wiele smakowitych przepisów, na różnorakie ciasteczka i inne smakowitości. Cecylce towarzyszy nie kto inny tylko gąska Waleria, która ma głowę pełną psot i figli, ponadto jest bardzo ciekawską osóbką. 

          Książka „Dobre maniery Cecylki Knedelek czyli o tym, że wypada wiedzieć, co wypada”jest świetnym podręcznikiem zarówna dla dzieci , jak i dorosłych. Na początku poznajemy tajemnicze jajo, i to właśnie z jego powodu później następuje lekcja dobrego zachowania. Ważna uwaga ! Jeśli wierzysz w krasnoludki czytając książeczkę możesz jednego zauważyć, ale to zdecydowanie widoczne tylko dla ich wielbicieli. 

Nauka dobrych manier podzielona została na części np. Dzień dobry i do widzenia, W sklepie zakupy w teatrze brawa, Czysty pyszczek i schludne spodnie i wiele innych. Każdą część wspaniale zilustrował Marcin Ciseł. Jego rysunki są zabawne i świetnie odzwierciedlają daną omawianą , dobrą manierę. Ilustracji jest bardzo dużo i tak pozytywnych w odbiorze, że młody czytelnik nie ma czasu się znudzić nauką. 

 Poznawanych manier jest dosyć dużo, i obejmują wszystkie aspekty naszego życia. Ja osobiście jestem zauroczona tą książeczką. Sama upewniłam się w pewnych dobrych zachowaniach, których nie byłam pewna np. schodzący po schodach pierwszy wita wchodzącego nawet wtedy , kiedy schodzi pani a wchodzi pan, czy też pieczywo podajemy zawsze w koszyczku, przykrywamy je serwetką, aby nie wyschło. Jeśli na ucztę zaprosimy olbrzymów, chleb musimy podawać w koszu. Jedno jak bardzo aktualne – rozmawiając przez telefon staraj się mówić a nie krzyczeć. Nie wszystkich ludzi, którzy są akurat w pobliżu interesuje to co mówisz. 
Myślę, że każdy młody czytelnik nie będzie miał problemów z przyswojeniem i zrozumieniem zasad dobrego wychowania, ponieważ są one przedstawione naprawdę w bardzo prosty sposób a ilustracje je świetnie uzupełniają. Dzięki tej ciekawej i wesołej pozycji mamy wszyscy szansę stać się mistrzem dobrego zachowania. 

Dobre maniery Cecylki Knedelek” zdecydowanie polecam. Jest ona świetnym uzupełnieniem pracy rodziców i wychowawców. Myślę, że niekoniecznie w ukryciu powinniśmy ją przeczytać wszyscy. Wielu z nas byłoby zdziwionych tym, co się powinno a co faktycznie robimy. Cecylka na pewno rozwieje wszystkie tego rodzaju dylematy a dodatkowo doda nam dobrego humoru na cały dzień.