piątek, 3 stycznia 2014

Miłość, Bóg i kuchnia francuska - James.F.Twyman




     James F.Twyman jest autorem bestsellerów - „Między niebem a ziemią” i „Sekret kodu Mojżesza”. Jest światowej sławy „Trubadurem Pokoju”. Zyskał ogromną sławę dzięki organizowaniu spotkań dla wielomilionowej publiczności, w czasie których wspólna modlitwa ma pozytywnie wpłynąć na problemy i kryzysy we współczesnym świecie. Jest również założycielem Seminary of Spiritual Peacemaking, które wyświęciło ponad 500 duchownych na całym świecie.


   „Miłość, Bóg i kuchnia francuska” to książka ogromnie nietypowa. Wszystkie przytoczone w niej wydarzenia odbyły się naprawdę. Nie jest ona jednak formą autobiografii lecz dosłownym poradnikiem pomagającym zrozumieć siebie samego, jak i mającym na celu pomoc w kształtowaniu swojej drogi życiowej. James znajduje się w trudnym momencie życia. Mając 48 lat ma za sobą małżeństwo, które nie przetrwało próby czasu ( za co zdecydowanie obwinia siebie samego)i kilka kompletnie nieudanych związków. Nie umie nawiązywać bliskości, nie umie się przy kimś otworzyć. Co prawda ma powód do takiego zachowania, jednak stara się go nie ujawniać, ponieważ spowodowało by to rozdrapywanie starych ran. Po raz pierwszy spotykamy go kiedy rzuca go kolejna partnerka. Zostaje sam w pięknym zajeździe Drew House w Elorze, prowadzi wraz z żoną Robert Dufau – światowej sławy francuski kucharz. Przez zupełny przypadek staje się on mistrzem dla Jamesa. Mało, że wprowadza go w tajniki idealnego gotowania, skomponowanego z samych naturalnych składników, jak również staje się jego duchowym przewodnikiem. Duafau potrafi w znakomity sposób wszystkie nasze problemy powiązać zarówno z Bogiem jak i jedzeniem.. Stanowi to mieszankę mistycyzmu z najlepszych kucharstwem. Coś co czytelnikowi właściwie wydaje się całkowicie nie do pogodzenia Dufau łączy w cudowny akt smakowania w ciszy potraw ( można porównać taką chwilę do medytacji ), co daje nam możliwość w najszybszy i najłatwiejszy sposób wniknąć we własne Ja. Potrawy przez niego przyrządzane są z reguły bardzo proste, jednak robione z najznakomitszych składników ( za takie uważa tylko te z przydomowych ogródków i te z małych gospodarstw) są rewelacyjne w smaku. Będąc uprzednio właścicielem kilku restauracji, miewał nawet z tego powodu zatargi z księgowym, który uważał, że koszt składników jest zdecydowanie za duży. Uważa on, że „jedzenie to jedna z takich rzeczy, które najbardziej zbliżają nas do duchowości”. Poprzez różnorakie przepisy prowadzi i kieruje on Jamesa na drogę, z której nie ma ucieczki. Drogę, w czasie której musi on jakby przeżyć swoje życie na nowo. Ma mu to pomóc w osłabieniu wielu lęków, jak również zaakceptowaniu poczucia winy. James musi patrzeć wstecz aby dobrze czuć się tu, w tej chwili. Musi zobaczyć jeszcze raz swoje błędy, aby na nowo wyciągnąć z nich wnioski. Zostać szefem w kuchni, to tak samo jak zostać nim w swoim życiu twierdzi Robert Dufau. Uważa, że jeśli pokocha się jedzenie, pokocha się również życie.

Książka ta jest niebywale dla mnie interesująca. Może być swoistą terapią dla indywidualnego czytelnika. Choć niektóre „sesje” mogą być dla nas bolesne, pozwalają na głębsze poznanie naszego ja i zaakceptowania go. A jeśli przy tym możemy się posilić pysznymi ziemniaczanymi plackami według przepisu Roberta Dufau, to wynik końcowy na pewno wyjdzie nam na plus.

1 komentarz: