środa, 12 lutego 2014

Barszcz ukraiński - Piotr Pogorzelski

Piotr Pogorzelski – korespondent polskiego radia w Kijowie. Ukończył Instytut Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz studia wschodnie. Krajami byłego ZSRR interesuje się od czasów licealnych.


     Co to takiego barszcz ukraiński ,chyba każdy z nas wie, od dzieciństwa w przedszkolu, w szkole czy też w domu podawano nam tak nazywaną zupę. Tylko, ze niestety ile zup tyle przepisów i smaków., a do prawdziwego barszczu ukraińskiego daleko. Czyli powstaje taki kuchenny mirsz marsz , który z pierwowzorem nie ma nic wspólnego. Tak samo jest z naszym wyobrażeniem o Ukrainie. Wydaje nam się, że mamy o niej spore wiadomości, a w rezultacie przy bliższym sprawdzeniu wychodzi już nam, że niekoniecznie. Pierwsze – pojęcie wielkości jej obszaru, Ukraina ma prawie dwa razy więcej kilometrów powierzchni niż Polska , a liczba mieszkańców wynosi 45 495 000 osób (dane z 1 maja 2013 roku). W samym Kijowie mieszka prawie 4 milionów ludzi. Występuje jednak ogromna śmiertelność w związku z czym ogromnym szacunkiem otacza się dzieci. Dobrze jest organizowana opieka społeczna jak i system szkolnictwa. Samo becikowe wynosi na nasze około 12 tysięcy złotych na pierwsze dziecko. Większość Ukraińców mieszka w miastach (70 procent) , znajduje się ich tam aż pięć tzw. milionników (gdzie przekroczono milion mieszkańców) w tym Kijów, Charków, Donieck czy Dniepropietrowsk, niewiele mniejsze są Zaporoże i Lwów. W rankingach wartości istotnych dla Ukraińców na pierwszych miejscach znajdują się zdrowie, rodzina, dzieci i dobrobyt. Warunkiem sukcesu są dla nich wpływowi członkowi rodziny ( wskazywało na nich 46,5 procent badanych) a zaufanie do władz jest właściwie minimalne. Takich statystycznych danych przytacza autor sporo, lecz są one niezbędne do wyobrażenia sobie przez czytelnika wielkości Ukrainy, czy tez życia w niej. Książka jest ogromnie dopracowana i zawiera tematy zarówno dotyczące spraw codziennych jak i gospodarczych czy politycznych. Spory rozdział został poświęcony religii. Ukazana jest w nim wielowyznaniowość Litwinów. Poprzez prawosławie, katolicyzm, kościoły greckokatolickie, wielka różnorodność zwłaszcza widoczna w architekturze, jak i w obchodach i zwyczajach świątecznych. Kibicom piłki nożnej na pewno spodoba się rozdział poświęcony Euro 2012. Dowiemy się jak wyglądały przygotowania, negocjacje, jakie nadzieje związane z tym wydarzeniem mieli mieszkańcy Ukrainy, kto pokrywał koszty budowy stadionów oraz jak obecnie są one wykorzystywane. Będzie o wielkich pieniądzach, firmach budowlanych i korupcji. O urodzie Ukrainek, modzie, drogich sklepach i coraz bardziej aktywnej turystyce.
„Barszcz ukraiński” czyta się bez trudu, napisany jest w sposób przystępny dla całkowitego laika w wielu sprawach, jakim ja osobiście byłam. Mało co wiedziałam o naszym granicznym sąsiedzie, lecz pan Piotr Pogorzelski świetnie z moimi brakami sobie poradził. Szkoda tylko, że jak słusznie zauważa, dla Polaków właściwie nie istnieją pozytywne skojarzenia związane z Ukrainą. Czemu dominują negatywne stereotypy, skąd one się wzięły stara się dokładnie wyjaśnić i w delikatny sposób spróbować obalić. Czytelnik sam ma ocenić pewne rzeczy, zapoznawszy się z rzeczywistością taką, jaka ona jest. Mnie przedstawienie tak sprawy bardzo się podoba.
Książkę zdecydowanie polecam, nie tylko tym co uwielbiają reportaże, ale wszystkim tym, którym ich wiedza o Ukrainie wydaje się niekompletna, zwłaszcza w zaistniałej, trudnej tam w tej chwili sytuacji politycznej.

2 komentarze:

  1. Witaj :) Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Zapraszam serdecznie!

    http://babskieczytadla.blogspot.com/2014/02/56-liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zainteresowałaś swoją recenzją - powinnam w najbliższej przyszłości przeczytać tę pozycję, bo jak na razie Ukraina kojarzy mi się głównie z barszczem ukraińskim, ale takim prawdziwym, jaki tylko moja mama umie ugotować :D

    OdpowiedzUsuń