niedziela, 24 sierpnia 2014

"Czarne skrzydła" - Sue Monk Kidd przedpremierowo !


Sue Monk Kidd to autorka powieści "Sekretne życie pszczół". Książka ta w szybkim czasie została bestselerem i wywołała spore poruszenie na rynku wydawniczym.
Akcja "Czarnych skrzydeł" rozpoczyna się w 1805 roku w Charlestonie, miejscu gdzie niewolnictwo było na porządku dziennym i gdzie momentami przebywała większa ilość kupionych czarnoskórych, niż rdzennych jego mieszkańców.
Ciąg wydarzeń poznajemy poprzez naprzemienną narrację – Szelmy – czarnej młodej niewolnicy (postać fikcyjna) i Sary, córki znanego sędziego Sądu Najwyższego Karoliny Południowej, jednej z legendarnych sióstr Grimke, które w pierwszej połowie XIX wieku wspierały ruch abolicjonistyczny i walczyły o prawa kobiet (postać autentyczna).
Sara otrzymała Szelmę - czarną, osobistą pokojówkę jako prezent na swoje jedenaste urodziny. Od samego początku usiłuje przekazać najbliższym, że absolutnie nie chce być właścicielką czyjegoś życia. Rodzina jednak posiada sporo niewolników i kompletnie nie rozumie dylematów młodej dziewczyny, która od dzieciństwa stara się chronić niewolników przez karami i nie rozumie prawa, które pozwala na taką ich sytuację. Sara ma tajemnicę, wadę mowy, która uaktywnia się w chwilach stresu – jąka i zacina się w trakcie mówienia. Praktycznie nikt nie wie, że przyczyną tego jest chłosta jaką otrzymała czarna służąca, którą dziewczynka widziała z ukrycia. Od tej pory mówienie nie jest dla niej tak proste. Sara otoczona jest przez wpływową i bogatą rodzinę. Czuje się ogromnie samotna. Dopiero pojawienie się na świecie siostry Angeliny, którą praktycznie wychowuje i która z biegiem lat staje się jej największą przyjaciółką odgania jej smutek i poczucie nierozumianej.
Autorka ukazują ogromną, barwną galerię postaci. Tu nie ma bohatera, który byłby nijaki i nie wnosił nic do fabuły. Jedną z ważnych postacią powieści jest Mauma Szelmy, wspaniała szwaczka. Snuje ona wiele opowieści o czasach, skąd pochodzi, o swojej rodzinie. Historie te przepięknie przedstawia w formie patchworkowych kap, gdzie każdy kwadrat stanowi pewną ważną chwilę jej życia... Kapy te to forma pewnych rodzinnych kronik, mające nieść otuchę na wyzwolenie.
Uważam, że "Czarne skrzydła" to świetna wielowątkowa powieść, zarówno historyczna jak i obyczajowa. Ukazuje świat ogromnych kontrastów. Dotyka problemów, o których niewiele się mówi, a pozostają one na pewno ciemną kartą historii Stanów Zjednoczonych. Przedstawia niewolnictwo okiem młodych, kobiet stających jakby po dwóch stronach barykady. Obie mają swoje marzenia, tęsknoty jak i plany. I tak naprawdę, żadna z nich nie jest w stanie ich zrealizować. Jedna z powodu ogromnych ograniczeń jakie posiada kobieta w tamtym latach, druga z powodu niemożności decydowania o sobie i przynależności do właściciela. W niektórych momentach ich losy tak naprawdę niewiele się różnią. Sara zdobywa się na ogromną odwagę, niespotykaną u kobiet w tamtych czasach – wyprowadza się z rodzinnego domu i stara się żyć na własny rachunek. Zafascynowana kwakierstwem, zmienia całkowicie swoje życie. Mocno angażuje się w ruchy mające na celu zniesienie niewolnictwa. Wraz z siostrą piszą agitacyjne broszury, przez które zaczynają być prześladowane. Tak naprawdę autorka skupia się jednak na ogromie emocji, uczuciu przyjaźni, i kontrastowym nienawiści. Nie może tutaj brakować tego uczucia. Samo przedstawienie kar, które czekają na "nieposłusznych" niewolników powoduje ogrom negatywnych emocji. Poprzez znane od wieków zarówno kierat jak i chłostę, po pozycję stojącego żurawia czy zakładane na usta metalowe klamry za słowne przewinienia, ukazują do czego jest zdolny człowiek w wymyślaniu większego sprawiania bólu. I wszystko, jak autorka wielokrotnie podkreśla, czynione w imię Boga.
Osobiście uważam, że "Czarne skrzydła" zasługują na miano naprawdę bardzo dobrej powieści. Fabuła uzupełniana jest wieloma faktami historycznymi. Podoba mi się jak autorka wielokrotnie podchodzi do pewnych zdarzeń z pewnym dystansem i obiektywizmem. Nie stoi po żadnej stronie, lecz usiłuje przekazać uczucia, które z obojętnych mogą zamienić w ogromną nienawiść. Ukazuje jak nierozsądne czyny zmieniają czyjeś charaktery. Jak przyjaciół można uczynić wrogami i jak cienka była granica pomiędzy czarnym a białym kolorem skóry. Autorkę chwalę również za fenomenalny styl pisania. Bo tak właściwie dni, które toczą się na południu powoli, bez pośpiechu przedstawia w sposób absolutnie nie nużący. Plastyczność jej języka jest zdumiewająca i jest absolutnym plusem powieści. Ogromnie się cieszę, że miałam możliwość zapoznać się z tym tytułem i na pewno z ogromną chęcią oglądnę ekranizacje, która jest opracowywana przez Oprahy Winfrey – Harpo Films. Zdecydowanie polecam.

Za egzemplarz do recenzji ogromnie dziękuję portalowi interia.pl



5 komentarzy:

  1. Nie byłam przekonana, ale po Twojej recenzji nie mam wyjścia

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę sięgnąć! Coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. z wielką chęcią przeczytam, zapowiada się bardzo ciekawie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki ukazujące się nakładem tego wydawnictwa. "Czarne skrzydła" zapowiadają się bardzo ciekawie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Czarne skrzydła" to raczej nie powieść dla mnie. Naprzemienna narracja brzmi ciekawie. :)
    PS Bardzo podoba mi się nagłówek!
    Pozdrawiam, Marta :)

    OdpowiedzUsuń