piątek, 29 sierpnia 2014

Państwo środka od środka - Jacek Adamus

Ludzie, chociaż nie dożyją nawet stu lat, to jednak stwarzają sobie troski na całe tysiąclecia.

  Jacek Adamus – japonista, podróżnik, pisarz. Człowiek zafascynowany otaczającym go światem, odkrywca i poszukiwacz przygód.
Chiny wielu ludziom wydają się ludziom miejscem ogromnie ciekawym pod względem zarówno historycznym i obyczajowym.
  Jacek Adamus przebywał w tym państwie rok i miał możliwość skonfrontować swoje wyobrażenia.. Otrzymał on stypendium na uniwersytecie, które pozwalało mu naukę języka, zakwaterowanie w akademiku i małą comiesięczną gotówkę. Jako, że uwielbia podróżować, każdą wolną chwile przeznaczał na poznawanie tego ciekawego kraju. Jego opisy są bardzo dokładne, robione w taki sposób aby mogły one pomóc innemu turyście. Podaje ceny biletów zarówno wstępu, jak i na kolej, dodatkowo przytacza chińskie nazwy. Świetną sprawą są kody QR, przypisane każdemu z rozdziałów, które po skopiowaniu odsyłają do konkretnej galerii na jego blogu, dzięki czemu czytelnik może zobaczyć opisywane miejsca , potrawy lokalnych kuchni i inne chińskie ciekawostki. Mnie ogromnie spodobał się sposób przekazywania wiadomości jakim posługuje się autor. Nie zasypuje on nas ogromem informacji naraz, stopniowo je dozuje, dodając swoje osobiste wrażenia. Ja na przykład nie miałam pojęcia o tym, że w Chinach istnieje podział terytorialny, którego linią demarkacyjną jest rzeka Jangcy. Dzieli ona kraj na wyposażoną w centralne ogrzewanie północ i bez kaloryferowe południe, czyli na północy ogrzewanie jest w standardzie a na południu uważa się go za zbędny rarytas. Pech chce, że autor przebywa w ciekawej miejscowości Suzhou znajdującej się na południu i niestety doświadczy „uroków” tego zwyczaju. Suzhou -Chińczycy nazywają Wenecją Wschodu. Jest to miasto z dwu i pół tysiącletnią historią, jego centrum otacza składająca się z czterech kanałów fosa, od której odchodzą dziesiątki mniejszych, przecinających miejski krajobraz odnóg. Spacerując po nim od rzuca się w oczy pewna prawidłowość. Chińczycy bardzo dużą ilość czasu spędzają na dworze. W wolnych chwilach idą do parku, lub spacerują nieopodal własnego domu dlatego też chińskie ulice i chodniki są ogromnie zatłoczone. Autor kilkakrotnie podejmuje temat sposobów podróżowania po kraju. Jednym z nich jest kolej, na która bilety trzeba kupować zdecydowanie w określonym czasie i nieraz dużo wcześniej. W momencie gdy jakaś podróż nie jest planowana, może się zdarzyć, że żadnych biletów już nie będzie. Wyprawa autobusem zaś może dostarczyć mnóstwa dodatkowych atrakcji jak na przykład w przypadku autora mocno podwyższonego ciśnienia. W Chinach za wstęp na większość znanych szlaków trzeba dosyć sporo zapłacić. Ciekawe jest to, że większość tras składa się w ogromnej przewadze ze schodów, co dla turysty przyzwyczajonego do zdobywania szklaku w tradycyjny sposób jest ciekawym doświadczeniem. Autor w czasie swoich podróży po Chinach korzystał z oferty couchsurfingu. Pod tą nazwą kryje się prawie pięciomilionowa, międzynarodowa sieć podróżników skupiona wokół portalu internetowego. Dzięki niemu można poznać mnóstwo ciekawych osób jak i skorzystać z darmowego zakwaterowania w ich domu.
Autor w ciekawy sposób przedstawia również czytelnikowi kulisy powstawania wielu potraw i tajniki ich przyrządzania. Wielokrotnie sam popełnił pomyłkę zamawiając potrawę z menu i chce przestrzec przed tym potencjalnych turystów. Niejednokrotnie to, jak się jakieś danie nazywa ,nie świadczy o tym, że to dostaniemy na talerzu.
Mnie osobiście, ogromnie te zapiski z podróży się spodobały. Plusem jest to, że autor traktuje czytelnika jako kompana, jego tekst brzmi jak lekka, ale jakże ciekawa opowieść. Nie da się ukryć, że reportaż mocno wciąga, dzięki ogromnie obrazowym opisom, choć szczerze mówiąc mnie mocno przez nie zraziło do chińskich kolei. Książka zawiera mnóstwo historycznych danych zwiedzanych miejsc, jak i wiadomości na temat przyrody.. Całość uzupełniają pewne humorystyczne sytuacje, które powodują u czytelnika niekontrolowane wybuchy śmiechu. Ja dzięki tej książce poznałam Chiny jakich w ogóle nie znałam, a równocześnie świetnie się bawiłam. Zdecydowanie polecam.


Grupie Wydawniczej Publicat S.A. ogromnie dziękuję za egzemparz do recenzji.



1 komentarz: