piątek, 19 lutego 2016

Miłość niejedną ma minę - Agnieszka Tyszka

   Julianna nie lubi swojego imienia, uważa, że jest staroświeckie i niemodne. Nie to jest jednak jej największym problemem i nie to spędza jej sen z powiek. Czuje się oszukana i porzucona, niezrozumiała i postawiona w sytuacji, zdało by się bez wyjścia. Dlaczego ? To rodzice decydując się na ważny krok odkryli wiele tajemnic, faktów o których nie miała pojęcia i poznanie ich, wcale nie okazało się dla dziewczynki miłe, wręcz przeciwnie doprowadziło ją do rozpaczy. Jak często my rodzice uważamy, że lepiej jest dla naszego dziecka kiedy żyje w błogiej nieświadomości wielu spraw. Myślimy, że w ten sposób je chroniąc, robimy to dla ich dobra. A jednak najgorsza lecz nieprzemilczana prawda ,wielokrotnie okazuje się bardziej przyswajalna i zrozumiała niż przedostające się zza muru ochronnego pojedynczych wiadomości. Julianna kocha swoich rodziców, nie rozumie jednak ich samych, którzy według niej potraktowali ją jak rzecz, lub osobę całkowicie pozbawioną uczuć. Co zrobić w takiej sytuacji, gdzie nigdzie nie czuje się bezpiecznie? Gdzie oprócz ukochanej przyjaciółki szukać zrozumienia i wsparcia?
Julianna to bohaterka z krwi i kości, pełna emocji, pytań i wątpliwości. Jak wiadomo w nastoletnim człowieku aż kipi od niepokoju i braku akceptacji. Jak sobie poradzić dodatkowo z taką trudną, całkowicie nową sytuacją?
Autorka ogromnie umiejętnie rozbudza w czytelniku emocje, zmuszając go do pewnych przemyśleń i rachunku sumienia. Wplątana w fabule pewna ogromnie ciekawa tajemnica rodzinna pobudza do działania wyobraźnię i czytelnik stara połączyć się poznane elementy łamigłówki lecz cały czas obraz jej nie do końca jest wyraźny.
  Tak naprawdę, to książka ta jest po prostu ogromnie życiowa. Na pewno nie jest przeznaczona tylko do młodych odbiorców, lecz zdecydowanie również dla czytelników dorosłych. Wątpliwości ma każdy, wszystko zależy jak do nich się podchodzi. Gdy wali się cały świat dobrze mieć przy sobie przyjaciół. Samotność może dopaść zarówno dorosłych, jak i młodszych a przyznanie się do pewnych uczuć, tęsknot z reguły sprawia trudność. Przecież musimy być silni i nie pokazywać własnych problemów, tylko czy tak naprawdę o to chodzi w życiu, w funkcjonowaniu rodziny?
„Miłość niejedną ma minę” to książka napisana ogromnie przyjemnym i lekkim stylem lecz dotycząca spraw trudnych i ogromnie ważnych.
   Musze przyznać, że jestem ogromną fanką twórczości pani Tyszki, która porusza w swoich książkach wiele problemów jakie mogą dotyczyć całych rodzin w taki sposób, że widzi się je dokładnie z każdej strony, nie tylko na poziomie młodego czytelnika, równocześnie dzięki stylowi autorki, świetnie się przy tym bawiąc.

Ja czytając tę książkę, dostałam lekkiego prztyczka w nos od autorki, który ma mi przypomnieć, że nie ma równych czy równiejszych, lecz każdy, absolutnie każdy zasługuje na uwagę. I o tym postaram się nie zapominać. Polecam!

1 komentarz:

  1. Zapowiada się ciekawie, chętnie przeczytam, lubię życiowe książki :)

    OdpowiedzUsuń