wtorek, 31 maja 2016

Zosia z ulicy Kociej. W podróży - Agnieszka Tyszka

    Znaleźć lekturę na wakacje taką, aby naprawdę była lekka i przyjemna ale przy tym niegłupia, to w sumie niełatwa sprawa. Mnie udało się trafić, ponieważ „Zosia z ulicy Kociej. W podróży”
to pozycja idealna dla młodszego jak i starszego czytelnika, a poruszająca w ogromnie humorystyczny sposób problem wakacyjnych wyjazdów i związanej z nim paniki rodziców; w szczególności mam. Losy Zosi śledzę już od pierwszego tomu, a ten to już bagatela ósmy. Jest to ogromnie sympatyczna bohaterka, teraz już dorastająca panna, którą dopadły pierwsze uniesienia serca. Nie to jest jednak głównym tematem powieści, lecz wspólna z dwoma babciami i kuzynami, podróż do Grecji. Same przygotowania do niej to istny surviwal a już przeżycia na lotnisku to prawie wojskowy tor przeszkód. Jak poradzą sobie bohaterowie zarówno w podróży jak i na cudownej Santorini, gdzie inni polscy turyści narzekają na wszystko ile wlezie? Czy nadopiekuńczość to wada czy zaleta? Na dodatek niespodziewanie, w tym gorącym okresie nowym członkiem rodziny zostaje dużej urody zwierzak o imieniu Kawusia, który w rezultacie staje się Kawiorem. Ogromną zaletą tej powieści są jej bohaterowie, ogromnie prawdziwi i sympatyczni. Rewelacyjną postacią jest niewątpliwie Mania, siostra Zosi, która skradła moje serce od pierwszego tomu i nie ukrywam, że za jej „oczewiście” darzę ją miłością największą. Jej bardzo logiczne myślenie, jak i sposób w jaki przemienia niektóre wyrazy, zawsze poprawią mi nawet najgorszy humor.
   Historia o Zosi to powieść idealna na wakacyjny czas, kiedy to leżąc na przykład pod polską gruszą, leniwie przeciągając się, sięgamy po lekturę, tak samo również sprawdzi się ona w podróży, czy też w paskudny, deszczowy dzień. A jakie ma zalety? Dosłownie wielopokoleniowe, ponieważ porusza problemy dotyczące zarówno trzylatka jak i osoby po siedemdziesiątce i każda z nich znajdzie w tekście coś dla siebie. Niesamowicie ciepła, ze wspaniałymi rysunkami Agaty Raczyńskiej, stanowi lekturę, którą zarówno wspomina się miło, jak i do niej z chęcią wraca.
Autorka w sposób ogromnie naturalny opowiada nam o swoich bohaterach i ich codzienności, przez co stają się nam bliskimi i gdy powieść kończy się, zaczyna nam doskwierać ich brak. Ja już czekam na następny tom przygód Zosi i jej jakże nietuzinkowej rodziny. Polecam !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz