czwartek, 4 sierpnia 2016

Mroki Łowisk - Anna Kasiuk

   W zeszłym roku, również w sierpniowy czas, miałam przyjemność czytać pierwszą część sagi o mrocznych Łowiskach. Byłam wtedy troszkę rozdarta, ponieważ powieść zdecydowanie mnie zaciekawiła, fabuła zwłaszcza w drugiej części książki mocno wciągnęła, niestety, nie polubiłam głównej bohaterki. Jej charakter wydawał mi się mdły a jej pewne niezdecydowanie powodowało, że miałam ochotę troszkęnią potrząsnąć.  Zdecydowanie bardziej urzekły mnie męskie postacie, z konkretnymi charakterami, lecz i zmiennymi nastrojami. Sięgając po drugi tom, ogromnie byłam ciekawa, czy mój pogląd po tak długim czasie zmienił się. Na nowo zawitałam jako gość w niewątpliwie fantastycznym i ogromnie klimatycznym miejscu jakim są Łowiska. Majka zaczyna budować swoje życie, jej marzenie, własna poradnia psychologiczna nabiera wyraźnego kształtu. Jednak najpierw czekają ją długie godziny w szpitalu u boku ukochanego mężczyzny, który pozostaje w śpiączce. W tych trudnych chwilach ostoją staje się dla dziewczyny jego brat – Robert, który wspiera ją z całych sił. Jego słabość do Majki staje się coraz bardziej widoczna i powoduje to powstanie nietypowego trójkąta. I tu znowu daje mi znać moja niechęć do głównej bohaterki, znowu odnoszę wrażenie, że nie jest pewna swoich uczuć, że kusi ją pewna stabilizacją jaką miałaby przy statecznym prawniku. Poprawa zdrowia Pawła powoduje, że Majka w końcu decyduje się na ważny życiowy krok. Przeprowadzka do Łowisk, to pierwszy krok do symbolicznego wyzwolenia głównej bohaterki. Tu jednak życie toczy się odrobinę inaczej, na jego wpływ wielkie znaczenie mają magia, ogromnie realne sny i tajemnicza biała dama. Czy faktycznie klątwa istnieje? O co tak naprawdę chodzi niezwykłej kobiecie, która również ukazuje się Majce?
  Autorka proponuje nam powieść jak na razie kompletnie bez odpowiedzi na nurtujące czytelnika pytania. Umiejętnie wzmaga jego ciekawość, tak konstruując fabułę, aby była całkowicie nieprzewidywalna i wszystkie domniemania przy czytaniu okazują się nietrafione. Wydarzeniom towarzyszy fantastyczny klimat, który ani na moment nie pozwala na odrobinę oddechu, tylko cały czas buduje mroczną atmosferę. Autorka usiłuje prowadzić swoich bohaterów przez labirynt zagadek, niedomówień i niewiedzy. Cała trójka zaczyna współuczestniczyć w pewnej grze, w której nie widać jednak prowadzącego. Oj nieładnie tak, czekanie na trzeci tom teraz na pewno nie będzie takie proste, i czuję się całkowicie wodzona za nos.

  „Mroki Łowisk” to powieść o szukaniu własnych dróg, namiętnościach i braku pewności bohaterów czy ich wybory życiowe są słuszne. O szukaniu odpowiedzi na życiowe dylematy i wytyczaniu nowych dróg.  Lubię, gdy fabuła mnie zaskakuje, a bohaterzy nie postępują szablonowo. Drugi tom historii Łowisk zaciekawił mnie zdecydowanie bardziej niż poprzedni a autorka interesująco połączyła elementy magii z realnością. Dlatego uważam, że dla fanów  powieści "Lewy brzeg" to pozycja obowiązkowa. Polecam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz