wtorek, 4 października 2016

Niezwykły talent Iris Grace. Opowieść o małej dziewczynce i jej wyjątkowej kotce


       
 „Uznałam, że jeśli ludzie nauczą się rozumieć Iris i zobaczą, dlaczego Fasolka zachowuje się tak a nie inaczej, jeśli z czasem pokochają jej różne dziwactwa, to poczują z nią więź i będą się cieszyć z jej osiągnięć. A jeśli później na ich drodze stanie jakaś osoba ze spektrum, potraktują ją łagodnie i ze zrozumieniem. Byłoby cudownie, gdyby potrafili ujrzeć coś poza ułomnością, przede wszystkim zaś dostrzec ogromny potencjał dzieci z autyzmem. Chciałam, aby umieli wyjść poza diagnozę i uwierzyli, że pięknie jest się różnić.”

     Kiedy nadchodzi ten czas, kiedy nasze życie jest na tyle uporządkowane, że zaczynamy marzyć o dziecku, nasza wyobraźnia nie ma granic. Myślimy o tym, co będziemy razem robić, jak może wyglądać, jakie będzie mieć zainteresowania. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że może nie będzie tak idealne, a na pewno tej, że może być chore. I tak właśnie było w przypadku autorki książki. Jej upragnione dziecko urodziło się dotknięte autyzmem. Nie można na to być przygotowanym, nie można tego w jakikolwiek sposób od razu zaakceptować. Cała jej rodzina stanęła przez ogromnym wyzwaniem, aby stworzyć takie warunki małej Iris, aby mogła rozwijać się, czuć bezpiecznie a przede wszystkim, aby miłość jaką ją otaczali, pomogła jej przystosować się do naszego świata i w nim na swój sposób funkcjonować.
    „Niezwykły talent Iris Grace” to opowieść o przełamywaniu własnych słabości, o zdumiewających rezultatach systematyczności i cierpliwości. O różnych, przenikających się światach jak i o ogromnie trudnej, wzajemnej nauce. O schematycznych urzędach, bezsilności, rozpaczy i fantastycznej przyjaźni pomiędzy małą Fasolką a kotką Thuli. Przyjaźni, która pomogła skruszyć solidne mury i pozwoliła na odczuwanie radości, ciepła a przede wszystkim zrozumienia. I właśnie te wszystkie emocje tak wspaniale widać na pracach małej dziewczynki. Obrazach, które dosłownie zapierają dech swoimi barwami, jak i głębią odbioru. Ich autorka uchyla rąbek swojego świata, swojego królestwa, dzieli się z nami intensywnością swoich doznań. Nie można przejść obok nich obojętnie. Ich magia jest wprost porażająca.
    Powieści biograficzne maja to do siebie, że ogromnie trudno je oceniać, czy w jakiś sposób wyrażać o nich opinie. Pełne zrządzeń losu na które nie mamy wpływu, czy też niespodziewanych wydarzeń, nie mieszczą się w ramach „podoba się – nie podoba się”. Tak jest i w tym przypadku. Mogę jedynie napisać, że ogrom emocji jakich dzięki niej doświadczyłam, przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Historia ta utrwaliła mnie też w przekonaniu, że nigdy nie można niczego przekreślać w naszym życiu i że dosłownie każdy, niby banalny szczegół, może okazać się na wagę złota.
Nie sposób też nie wspomnieć o jej pięknym wydaniu, w twardej oprawie, pełnym zdjęć z albumu rodzinnego autorki jak i barwnych prac małej artystki. Naprawdę warto do niego zajrzeć. Tutaj „inny” nabiera zupełnie innego znaczenia. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz