Współczesny świat bywa brutalny i
zły. Jako rodzice staramy się ochronić dziecko przed jego
atakami. Często jednak bywa tak, że w codziennym biegu nie
zauważamy pewnych zmian w zachowaniu naszej latorośli lub
przypisujemy je np. dopiero co przebytymi przez nich przykrymi
wydarzeniami. Przyjaciółka Anna popełnia samobójstwo, wszystko
przy tym filmując. Dlaczego osoba, która z pozoru miała wszystko,
i ciepły rodzinny dom, talent i ogromną pasję, decyduje się na
taki krok, w tak spektakularny sposób? Czy chce przez to przekazać
jakąś wiadomość, czy też kogoś ostrzec? Annie zawalił się
cały świat. Najbardziej boli ją to, że przyjaciółka nie
zostawiła dla niej żadnej wiadomości. A przecież były sobie tak
bliskie. Jak można normalnie funkcjonować po tak bolesnej stracie,
gdy każda chwila, myśl, jest pełna nieobecnej Niny? Jak można
spokojnie spać bez koszmarów czy też chodzić do szkoły, jeśli
każde miejsce tak o niej przypomina?
Anna zostaje ze swoim smutkiem zupełnie
sama. Jej zapracowana matka, ma pewne zasady, których nie sposób
ominąć. Nie pozwala córce na stagnację, życie przecież idzie
naprzód. Dziewczyna powoli wraca do codziennych zajęć, lecz myśl
„dlaczego” nie daje jej spokoju. Wydawało jej się, że
doskonale znała Ninę, która potrafiła cieszyć się z każdej
chwili. A jednak...
„Jak dwa ziarnka piasku” to powieść
porażająca smutkiem lecz dająca również nadzieję. Pełna bólu,
tęsknoty, żalu, który w pewnym momencie staje się motorem do
działania. Niestety niebezpieczeństwo dopada z reguły tam, gdzie
się go najmniej spodziewamy a ci, którzy powinni być dla nas
wsparciem, stają się najgorszymi wrogami. Jak ostrzec młodego
człowieka przed zainfekowanym światem? Gdy dorastamy szukamy
wsparcia, lecz również pragniemy być zauważeni. Czekamy na
uczucie, jakąkolwiek uwagę. A gdy tego wszystkiego zabraknie, nasze
życie wydaje się niewiele warte, niewidoczne, bez kolorów. Annie
uda się spojrzeć w przyszłość z nadzieją, lecz bez pomocy
bliskich, teoretycznie byłoby to niemożliwe. Kruchość wieku
dorastania, obecność skrajnych emocji, bardzo często burzy
widzenie otaczającego świata.
Autorka umiejętnie pokazuje zarówno
meandry wieku dojrzewania jak i dorosłe, często nie takie jak
chcielibyśmy życie. Opowieść Anny staje się dzięki temu
ogromnie prawdziwa. Czytelnik zaczyna niepokoić się o główną
bohaterkę, pragnie ją wesprzeć i pomóc w zrozumieniu tego, co
naprawdę trudne do pojęcia. Sztuka to nie tylko malarstwo, rzeźba
czy rysunek, to również pewien styl życia. I właśnie ona jest
jak koło ratunkowe dla głównej bohaterki, dając jej nadzieje na
przyszłość.
Sięgnijcie po tę powieść, świat
bywa zły, ale sto razy gorsi mogą być ludzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz