wtorek, 24 lipca 2018

91-piętrowy domek na drzewie -Andy Griffiths

     Seria książek o piętrowym domku na drzewie, towarzyszy mojemu synowi już od kilku lat. Gdy zobaczyłam, że domek ma już 91 pięter, pomyślałam jak sobie tym razem autorzy poradzą z różnorodnością, bo przecież wiadomo, że im więcej kondygnacji i większa seria, to może stać się monotonnie i nie ciekawić już tak jak za pierwszym razem. Muszę jednak przyznać, że Andy i Terry są tutaj w swojej szczytowej formie, ostatnie piętra domku są już naprawdę bardzo wysoko, trzeba uważać żeby nie spaść, dlatego przebywanie na nich jest okraszone dodatkowym ryzykiem. Wiadomo, że to co ciekawi, co jest niebezpieczne, przykuwa uwagę jeszcze bardziej i motywuje do ekstremalnych wyzwań. Jak w każdym z tomów, również tu wydawca Nochal naciska na autorów aby nowa książka powstała jak najszybciej, mają oni tak zwany deadline i starają się dotrzymać terminu. Czy jest to w ogóle możliwe jeśli do domku, jako goście, przyjeżdżają krewni wydawcy? Jak w roli opiekunów poradzą sobie autorzy, którzy do tej pory w ogóle nie mieli możliwości sprawdzić się w takiej sytuacji? Na pewno jako pierwsza będzie o tym wiedzieć wróżka wszystkowiedząca, która fantastycznie spełnia się w tej roli. Co prawda niczego się od niej nie dowiemy jeśli odpowiednio nie sformujemy standardowego pytania. Jej odpowiedzi są wtedy bardzo konkretne i wprowadzą głównych bohaterów w dość silny niepokój. Czy największy wir wodny jaki stworzyli, może stać się niebezpieczny dla przybyszów, czy smaczne ogromne bagietki podwodne spełnią również jakieś inne zadanie i najważniejsze, czy autorzy polubią rolę opiekunów dzieci??
  Czytelnicy otrzymali książkę z niezwykle szybką akcję, tutaj wiele rzeczy dzieje się naraz, trzeba być bardzo dobrym obserwatorem i dokładnie oglądać też ilustracje, aby czegoś ważnego dla treści nie przeoczyć. Tak jak we wszystkich poprzednich tomach, fabuła biegnie troszkę osobno, a drugie tło, inne wydarzenia przedstawione są właśnie w formie graficznej. Podkreślałam kiedyś, że jest to bardzo dobra seria dla tych którzy niekoniecznie lubią czytać ale lubią śmiać się. Tutaj wesołych chwil na pewno nie zabraknie. Jest to powieść napisana w dużej mierze w formie komiksowej więc nie oczekujmy od niej wiele treści. Najważniejsze, że szybko polubimy bohaterów, ponieważ pełni są zarówno wad jak i zalet typowo ludzkich, takich z jakimi mamy na co dzień do czynienia. Są postaciami bardzo wyimaginowanymi, lecz stają przez to ogromnie realni. Jestem pełna podziwu do nieustającej ilości pomysłów, które realizują w czasie rozbudowy swojego domku. Gdybym miała taką możliwość, na pewno z niejednego bym skorzystała. Może i wy coś podpatrzycie i wykorzystacie we własnym domu, dzieci na pewno byłyby zachwycone. Polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz