piątek, 1 marca 2019

Sól morza - Ruta Sepetys


„Stalin ukradł coś więcej niż tylko ziemię, (…) ukradł też ludzką godność. Widzę to w pełnych beznadziei spojrzeniach i pokurczonej posturze uchodźców. A wszystko to jest winą komunistów.”


   Parę lat temu z dużym zainteresowaniem przeczytałam powieść „Szare śniegi Syberii”. Kilka dni później okazało się, że autorka przyjeżdża do Krakowa. Muszę przyznać, że uczestnictwo w jej spotkaniu autorskim było dla mnie dużym przeżyciem. Ogromnie sympatyczna, zarażała swoim optymizmem, bardzo chętnie odpowiadała na pytania dotyczące sposobu zbierania materiałów do powieści. Opowiedziane przez nią historie ogromnie zapadały w pamięć. Właśnie wtedy dowiedziałam się, że zbiera materiały do powieści, której treść związana byłaby z jedną z największych katastrof morskich w historii. Choć wcześniej o niej słyszałam, moja wiedza na ten temat była znikoma. Znając styl pisania autorki, zastanawiałam się jak poradzi sobie z historią, która cały czas ma wiele aspektów nie do końca wyjaśnionych.
„Sól morza” to powieść, którą czyta się błyskawicznie. Jestem miłośniczką krótkich form literackich, dlatego, niedługie, zwięzłe rozdziały jakie zastosowała autorka, ogromnie przypadły mi do gustu. Nie ma w nich zbędnych zdań, każde ogromnie wyważone, lecz pełne skrywanych emocji. Naprzemiennie poznajemy opowieści Floriana, młodego, pruskiego konserwatora sztuki, Emilii, 15 letniej Polki i Joany, pielęgniarki z Litwy. Każde z nich ukrywa tajemnicę, wszyscy, żeby przeżyć, muszą sobie zaufać. Wojenny czas nie sprzyja wierze w ludzi, każdy jest skupiony na swoim celu i na tym co najistotniejsze, by przeżyć. Tym bardziej, że istnieje jeszcze jedna postać, Alfred. Jego służba na pokładzie statku MS Wilhelm Gustloff, ma swoje drugie dno. Takich ludzi nigdy nie chcielibyśmy spotkać na swojej drodze, przepełniony nazistowskimi ideologiami stanowi ogromne niebezpieczeństwo.
   „Sól morza” to powieść drogi, poszukiwania bezpieczeństwa, własnego miejsca na ziemi, zagubionej rodziny. Niemiecka operacja Hannibal ma na celu, z powodu zbliżającej się Armii Czerwonej, morską ewakuację mieszkańców Kurlandii, Prus Wschodnich i tzw. Korytarza polskiego. Styczeń, ogromny mróz, dodatkowo utrudnia przeprowadzenie akcji.
Jak poradzą sobie w takich warunkach bohaterowie powieści? Czy pokona ich strach?
   Autorka wspaniale wprowadza czytelnika w ten, jakże trudny czas. Nie wystawia ocen, nie krytykuje, nie idealizuje swoich bohaterów. Prowadząc ogromnie oszczędnie narrację potrafi wzbudzić w czytelniku ogrom emocji. Poprzez onomatopeje uzyskuje przyspieszenie narracji i podnosi czytelnikowi ciśnienie. Szczerze, nie spodziewałam się, że ta powieść aż tak mną wstrząśnie. Sięgnęłam dzięki temu po źródła, by lepiej poznać historię tej niesamowitej katastrofy morskiej. Na statku oprócz Niemców, było mnóstwo uciekinierów innych państw. Niesamowite są losy tych, co przeżyli. Poprzez literacką fikcję, dotrzeć możemy też i do bohaterów jak najbardziej prawdziwych. Zdecydowanie warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz