Zofia Stanecka jest autorką ponad
dwudziestu książek z serii o Basi, bajek dla najmłodszych, baśni
i opowiadań. Jako dziecko zaprzyjaźniła się ze swoim dziadkiem, i
ze starszą od siebie o siedemdziesiąt lat Ireną Jurgielewiczową, i
właśnie z myślą o nich została napisana książka „Świat
według dziadka”.
Główni bohaterowie to mały Ryś, i dużo starszy od niego dziadek. Chłopczyk nie lubi, gdy mama
przyprowadza go do jego domu. Przeraża go zarówno on sam, jak i
jego mieszkanie. Pewnego dnia Ryś musi zostać sam z dziadkiem i
wtedy właśnie wydarza się niesamowita historia, która pozwoli na złamanie
wielu barier między nimi. Od tej chwili nic już nie będzie takie samo.
Zarówno dziadek jak i chłopczyk będą dochodzić do wzajemnego
zrozumienia, a efektem będzie fantastyczna przyjaźń. Autorka
wprowadza nas w ich świat delikatnie, pokazując jak ważne są
zarówno problemy i dylematy starszego pana jak i małego chłopczyka,
jak pięknie można się uzupełniać i uczyć jedno od drugiego. Istotną postacią jest mama, którą każdy inaczej spostrzega ale dla obu jest kimś w rodzaju autorytetu.
W książeczce są poruszane tematy
dręczące nie tylko młodych – brak zrozumienia i nie słuchania ich przez
dorosłych, obowiązek podporządkowywania się. I problem
najważniejszy – jak trudne jest wyrażanie swoich uczuć, zarówno
przez młodych jak i tych starszych. Pragnienie aby mieć coś
swojego ( Ryś marzy o kotku lub piesku, o czymś co można dotknąć),
dotyczy zarówno dzieci jak i dorosłych. Wiek nie ma wpływu na
marzenia, są one po prostu trochę inne .
Każda strona bajki wprowadza nas w
przepiękny wspólny świat, jaki powstaje naokoło głównych
bohaterów. Nagle wszystkie chwile nabierają ogromnego
znaczenia, ucząc zarówno Rysia jak i dziadka, że nie ma dni
straconych, każdy wprowadza coś nowego i nieznanego. Mojego siedmioletniego synka, z którym czytałam bajkę , ogromnie ona rozbawiła ( sposób mówienia
przez dziadka, gdy nie miał założonych zębów) jak i ogromnie
wzruszyła (opowiadanie wymyślonej bajki przez Rysia) Bardzo
żywo reagował na czytaną treść, w pewnym momencie się
zawstydził ( poruszany był podobny konflikt jaki prowadził ze
swoją babcią), i prosił jeszcze czytaj, jeszcze..
Osobiście uważam, że jest to mądra
książka zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Jak często sami
zapominamy, że starsze osoby też mogą czuć się zagubione, czy po
prostu bać się, tego co przyniesie następny dzień. Czy kiedy z
powodu pędzącego czasu niedokładnie słuchamy co mówią do nas
nasze dzieci. A przecież właśnie o to chodzi, aby ktoś nas, kiedy
jest nam źle czy po prostu mamy męczący dzień, wysłuchał a nie
zbywał – tak, zaraz, za chwileczkę..
Bajkę ilustrowała Bogna Pniewska, jej
rysunki dodają lekkiej nutki tajemniczości a bohaterzy stworzeni
przez nią są niebywale sympatyczni.
Zapraszam do świata Rysia i jego dziadka . Warto spędzić z nimi czas, szkody tylko, że tak krótki.
W tajemnicy jeszcze tylko napiszę, że
dzięki dziadkowi nauczyłam się prawie czarodziejskiej sztuki-
kręcenia przepysznego kakao.
Książeczka wydana przez wydawnictwo W
Drodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz