środa, 28 lutego 2018

Córka głosu. Księga życia Hili Campos -Agnieszka Wojdowicz


 
 Muszę się przyznać, że trylogia „Niepokorne” Agnieszki Wojdowicz zwróciła moją uwagę z racji tego, że akcja toczy się w Krakowie. Jako mieszkanka tego miasta uwielbiam powieści, w których historia rozgrywa się właśnie tutaj i moje ukochane miejsce staje się drugoplanowym bohaterem. Moją uwagę przykuła również ciekawa fabuła i pamiętam, że z niecierpliwością czekałam na ostatni tom.
Z kolei „Córka głosu” to pierwsza część dylogii, której zarówno główną bohaterką jak i narratorką jest Hili Campos pochodząca z rodziny sefardyjskich Żydów, którzy wygnani w 1492 roku z Hiszpanii, edyktem Króla Ferdynanda i Królowej Izabeli znajdują spokojną przystań najpierw w Wenecji a później w Zamościu. Od wielu lat, w ciągłym poszukiwaniu miasta idealnego próbują adaptować się w miejscach, które pozwalają na uczciwe i spokojne życie.
Jeżeli ktoś jest wielbicielem powieści z szybką akcją i ogromem dialogów, opowieść Hili może go zmęczyć lecz jeżeli lubi powieści historyczne, będzie tą książką zauroczony. Narracja głównej bohaterki to istna perełka, pełna malowniczych obrazów miejsc, które pozostają w naszej wyobraźni na długo. Dzięki temu głęboko zanurzamy się w fabule i nie przeszkadza nam jej pewna powolność. Rodzina kupca Menachema Campos z niecierpliwością oczekuje jego powrotu ze Stambułu. Sama Hila szykuje się do zaślubin z młodym mężczyzną co prawda wybranym przez jego ojca, ale bardzo bliskim jej sercu. Jej matka zmarła po porodzie, rodziną i całym gospodarstwem domowych zajęła się Lea, powinowata i przyjaciółka. Jest to dość nerwowy czas tym bardziej, że bratowa Hili spodziewa się lada dzień potomka. Niestety, nagle, ich wypracowana stabilność zostaje poddana ogromnej próbie. Tajemnicze znaki, zwiastujące prześladowania i klęski, to tylko jeden z elementów niepewnej przyszłości. Jak potoczą się losy rodziny Campos, czy jej poszukiwania „citta ideale” przyniosą skutek? Czy Zamość pozwoli jej na chwilę oddechu ?
  Muszę przyznać, że autorka wprowadza czytelnika w świat pełen tradycji, niedomówień jak i miejsc o których nie miałam najmniejszego pojęcia. Zamojscy Sefardyjczycy to temat, z którym wcześniej nie spotkałam się. Głowna bohaterka opowiada historię swojej rodziny jako kobieta już stateczna, dzięki czemu mająca możliwość popatrzeć na wiele spraw obiektywnie a i też umiejętnie skomentować tło wydarzeń. Zaprasza czytelnika do świata pełnego trwogi, emocji i rozpaczy, miejsca, którego bardzo ciężko opuścić.
Ja już czekam na drugi tom, lecz jestem również ciekawa audiobooka, ponieważ to jedna z tych powieści, którą wspaniale byłoby posłuchać. Polecam

wtorek, 27 lutego 2018

Zosia z ulicy Kociej. Na psa urok - Agnieszka Tyszka


   Seria książek o Zosi, towarzyszy mi już od kilku lat. Nigdy nie przypuszczałam, że ta sympatyczna bohaterka zagości w moim domu tak długo. To już jest dziesiąte nasze spotkanie i muszę przyznać, że ogromnie bałam się, czy aby nie będę nią już zmęczona. Autorka naprawdę postarała się, by nic takiego nie miało miejsca. Co prawda świąteczny czas nie sprzyja wszystkim domownikom, Zosi jest przykro, że jej urodziny przypadają w Sylwestra a wtedy nie ma jak zaprosić koleżanek, jej mama z kolei nie umie poradzić sobie z przeszłością, przez co nie akceptując teraźniejszości popada w coraz większy konflikt sama z sobą. Jednak są to dni, kiedy magiczny klimat otula w ten swój szczególny sposób wszystkich członków rodziny, a jego działanie ujawnia się momentami w zadziwiający sposób.
Osobiście jestem wielką wielbicielką Mani, siostry Zosi, której spełnione marzenie narobi wielkiego ambarasu w rodzinie. Uwielbiam jej jakże logiczny tok myślenia, jak i umiejętność tworzenia nowych wyrazów. Jest ogromnie mądrą, małą osóbką przez co staje się zdecydowanie ogromnym atutem opowieści o rodzinie Zosi.
Autorka jest wspaniałym obserwatorem codzienności i potrafi ją ukazać w taki sposób, że jesteśmy przekonani, że tam gdzieś, na ulicy Kociej naprawdę mieszka taka rodzina, pełna barwnych postaci, i tych bez humoru i tych, dla których każdy następny dzień to powód do radości. I właśnie na tym tle, główna bohaterka wydaje się konkretną osobą z krwi i kości, z głową pełną przemyśleń, która prowadzi rozmowy z koleżankami na czatach jak i martwi się ilością zadanych lekcji.
Nie można zapomnieć też o Agacie Raczyńskiej, ilustratorce, bez której na pewno opowieści te nie miałyby tak wspaniałego klimatu. Jej rysunki wspaniale odzwierciedlają nastrój tekstu, u mnie zdecydowanie powodując uśmiech na twarzy.

  Seria o Zosi to wspaniała lektura nie tylko dla młodszych czytelników, zdecydowanie również dorośli znajdą tu wiele bliskich sobie tematów. Pomimo, że powieść jest fantastycznie lekka w odbiorze to jej treść porusza wiele trudnych spraw. Ogromnie prawdziwa, pełna dylematów zarówno młodych jak i starszych bohaterów, przypomina o najważniejszym, nie bójmy się przyszłości, nawet jak wydaje nam się całkowicie nie do przyjęcia i pełni lęku czekamy na nadejście apogeum. Jeżeli tylko zmienimy nastawienie, to nie tylko ono nie nadejdzie ale może zamienić się w coś pozytywnego.



niedziela, 25 lutego 2018

Kodowanie dla dzieci - Marc Scott


Nadszedł czas, kiedy to już najmłodsi mają możliwość tworzyć własne gry komputerowe. Naukę tę można zacząć już naprawdę w młodym wieku, wpędzając w kompleksy własnych rodziców. „Kodowanie dla dzieci” to podręcznik do nauki dwóch języków programowania. Pozwolą one na napisanie przez dzieci naprawdę ciekawych i prostych programów.
Scratch to język programowania, który został zaprojektowany z myślą o dzieciach, dlatego używa się w nim graficznych elementów, bloków kodu, które połączone ze sobą tworzą program komputerowy. Python z kolei to ten z programów w którym kod pisze się z tekstem, zamiast układać go z graficznych bloków. Już na samym początku autor podkreśla, by nie obawiać się błędów, bo popełniają je również najlepsi na świeci programiści, tylko poprawiać i debugować. „ Idź do przodu, nie przejmując się błędami. Tylko ten się nie myli, kto nie pracuje i nie eksperymentuje”.
Nie miałam absolutnie pojęcia o tym, że obrazki używane w grach komputerowych programiści nazywają duszkami albo, że fraktale to obrazy stworzone za pomocą komputera i matematyki. Muszę przyznać, że wielkość mojej niewiedzy zdecydowanie uwidaczniała się się z każdą następną stroną książki. Nieźle ubawiło to mojego syna, który korzystając z tego poradnika, skutecznie zablokował dojście do komputera na kilka dni. Zafascynowało go zwłaszcza programowanie złudzeń optycznych, z lubością również wydawał polecenia stworzonym przez siebie duszkom.
Trzeba zwrócić uwagę na bardzo interesującą stronę graficzną książki. Ilustrator Mick Marston postarał się aby każda strona odzwierciedlała ekran komputera. Ma
my tu różnego rodzaju ikonki, ludziki, grafikę jaka występuje w danym programie. Jest to ogromnie przydatne gdy zaczynamy korzystać z danych programów, bardzo łatwo dzięki temu, wykonać poprawnie polecenia.
Uważam, że jest to ogromnie przejrzysty poradnik dla początkujących, niekoniecznie tylko dla dzieci, myślę, że również dorośli, którzy nie mieli do czynienia z programowaniem, śmiało mogą po niego sięgnąć. Warto spróbować bo efekty naprawdę mogą nas zaskoczyć! Zdecydowanie polecam.