Seria książek o Zosi, towarzyszy mi
już od kilku lat. Nigdy nie przypuszczałam, że ta sympatyczna
bohaterka zagości w moim domu tak długo. To już jest dziesiąte
nasze spotkanie i muszę przyznać, że ogromnie bałam się, czy aby
nie będę nią już zmęczona. Autorka naprawdę postarała się, by
nic takiego nie miało miejsca. Co prawda świąteczny czas nie
sprzyja wszystkim domownikom, Zosi jest przykro, że jej urodziny
przypadają w Sylwestra a wtedy nie ma jak zaprosić koleżanek, jej
mama z kolei nie umie poradzić sobie z przeszłością, przez co nie
akceptując teraźniejszości popada w coraz większy konflikt sama z
sobą. Jednak są to dni, kiedy magiczny klimat otula w ten swój
szczególny sposób wszystkich członków rodziny, a jego działanie
ujawnia się momentami w zadziwiający sposób.
Osobiście jestem wielką wielbicielką
Mani, siostry Zosi, której spełnione marzenie narobi wielkiego
ambarasu w rodzinie. Uwielbiam jej jakże logiczny tok myślenia, jak
i umiejętność tworzenia nowych wyrazów. Jest ogromnie mądrą,
małą osóbką przez co staje się zdecydowanie ogromnym atutem
opowieści o rodzinie Zosi.
Autorka jest wspaniałym obserwatorem
codzienności i potrafi ją ukazać w taki sposób, że jesteśmy
przekonani, że tam gdzieś, na ulicy Kociej naprawdę mieszka taka
rodzina, pełna barwnych postaci, i tych bez humoru i tych, dla
których każdy następny dzień to powód do radości. I właśnie
na tym tle, główna bohaterka wydaje się konkretną osobą z krwi i
kości, z głową pełną przemyśleń, która prowadzi rozmowy z
koleżankami na czatach jak i martwi się ilością zadanych lekcji.
Nie można zapomnieć też o Agacie
Raczyńskiej, ilustratorce, bez której na pewno opowieści te nie
miałyby tak wspaniałego klimatu. Jej rysunki wspaniale
odzwierciedlają nastrój tekstu, u mnie zdecydowanie powodując
uśmiech na twarzy.
Seria o Zosi to wspaniała lektura nie
tylko dla młodszych czytelników, zdecydowanie również dorośli
znajdą tu wiele bliskich sobie tematów. Pomimo, że powieść jest
fantastycznie lekka w odbiorze to jej treść porusza wiele trudnych
spraw. Ogromnie prawdziwa, pełna dylematów zarówno młodych jak i
starszych bohaterów, przypomina o najważniejszym, nie bójmy się
przyszłości, nawet jak wydaje nam się całkowicie nie do przyjęcia
i pełni lęku czekamy na nadejście apogeum. Jeżeli tylko zmienimy
nastawienie, to nie tylko ono nie nadejdzie ale może zamienić się
w coś pozytywnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz