Z prozą pani Krystyny Śmigielskiej
spotkałam się już niejednokrotnie i zdecydowanie przypadła mi ona
do gustu. Pamiętam jak nie mogłam oderwać się od jej książki
„Berżeretka bez przepisu”, którą później pożyczałam
koleżankom tak skutecznie, że w tej chwili jest prawie w formie
rozpadu. Również „Ty to głupia jesteś”, było powieścią,
która zawładnęła moim sercem, a specyficzny humor autorki
pamiętałam długo. Dlatego ogromnie ucieszyłam się, że mogę
poznać jej najnowsze książkowe dziecko.
Dziękuję Wydawnictwu Replika za możliwość napisania recenzji.
Ważnym elementem tej powieści jest
polityka i wszystkie co z niż związane. Układy, układziki,
szantaże, korupcja… Marta jest żoną prezesa spółki Orient
marzącego właśnie o stanowisku w polityce, które nie tylko
dawałoby prestiż lecz i konkretną władzę. Żona Grawerskiemu
potrzebna jest do reprezentowania, ma przy nim stać i dobrze
wyglądać, w zamian ma karty kredytowe, apartament, samochód. Nie
dla niego są uniesienia miłosne, to człowiek zapatrzony w
wyznaczony sobie cel. Ciężko czytało mi się początek powieści,
lecz jak tylko do głosu doszli pozostali bohaterowie akcja nabrała
zdecydowanego tempa, zaczęła zaskakiwać fabułą, która osadzona
w polskich realiach nabierała dodatkowej autentyczności. Trzeba
przyznać, że ogromnie zaciekawił mnie wątek sensacyjny w którym
główną role grało porwanie. Takiego przebiegu akcji na pewno się
nie spodziewałam i tutaj autorka mnie miło zaskoczyła.
Osobiście nie polubiłam głównej
bohaterki, pomimo że powinnam wziąć jej stronę, denerwowała mnie
swoim zachowaniem. Rozumiem, że strach przed mężem, jego
zachowanie na pewno działały na jej plus w odczuciu czytelnika, to
jednak nie podobało mi się jej całkowite niezdecydowanie. Również
początkowo planowany przez nią romans na złość mężowi wprawił
mnie w lekką konsternację. Lecz wiadomo plany sobie, życie sobie i
również w powieści mamy odzwierciedlenie tego porzekadła. Marta
na pewno w najśmielszych planach nie spodziewałaby się tego, co
będzie musiała przeżyć i jak dużo spotka ją wydarzeń, które
całkowicie zmienią zarówno jej uczucia jak i pogląd na życie.
„Kochanek Pani Grawerskiej” na
pewno należy do tych powieści, które poruszą czytelnika
równocześnie zostawiając go z pewnymi niedomówieniami. Ukazany
problem pewnych układów w rodzinie i ogromnej zależności jest
aktualny i niestety cały czas wszechobecny. Warto na pewno zwrócić
na niego uwagę i samemu ocenić jego znaczenie. Mnie osobiście może
brakowało bardziej rozbudowanego wątku właśnie
społeczno-obyczajowego, może lepiej wtedy rozumiałabym główną
bohaterkę, bez takiego oceniania jej jak w tej chwili. Polskich
powieści z polityką w tle nie jest za wiele i ten tytuł na pewno
pomoże uzupełnić tę lukę. Przy okazji na pewno trochę otworzy
czytelnikowi oczy na związane z nią, poruszane w fabule sprawy. Polecam
!
Dziękuję Wydawnictwu Replika za możliwość napisania recenzji.
Od paru dni głośno o tej książce. Zbiera całkiem dobre recenzje :)
OdpowiedzUsuń