Sekrety to coś, co wbrew pozorom łączy
ludzi. Bo któż z nas nie miał choć raz w życiu swojej małej
tajemnicy? Gorzej gdy ona rzuca cień na całe nasze życie, na
naszą codzienność, nie daje o sobie zapomnieć, i w dzień i w noc
dopadają nas o niej męczące myśli. Tak jest i z dwoma bohaterkami
powieści „Zatoka latarni”. Dzieli je długie sto dziesięć lat,
łączy piękne, ciekawe miejsce i właśnie sekrety. Libby opłakuje śmierć
ukochanego człowieka, po wielu dniach rozterek decyduje się
powrócić w rodzinne strony i zamieszkać w domu latarnika, miejscu
gdzie razem planowali spędzać chwile. Miał to być ich wspólny
punkt na mapie, rozpoczęcie wspólnej życiowej trasy. Niestety
śmierć lubi niespodzianki. Tak samo zaskoczyła Isabell, która
nienawidząc swojego męża, dzięki niej mogła tak samo jak Libby
zacząć wszystko od nowa. Dwa jakże różne starty, a jednak losy
podobne. Wszystko połączone dziennikiem zaufanego latarnika, który
spaja w ciekawy sposób losy obu kobiet.
Autorka bardzo plastycznie łączy oba
wątki, historię z teraźniejszością, umiejętnie rozbudza
ciekawość czytelnika. Jest jak malarz pejzaży, który
wykorzystując zmieniające się światło, nakreśla historię raz
miękką raz twardą linią. Bohaterki zdecydowanie nie są
kryształowe lecz dla obu rozdroża życiowe zdecydowanie wychodzą
na plus. Czy poczucie nieszczęścia je opuści ? Czy jest szansa na
wyprostowanie swojego losu? Autorka przypomina nam, jak jeden moment,
jedna chwila może mieć wpływ na całe nasze życie, na nasze
postępowanie. Pamiętajmy, że nieraz tu i teraz szybko może się
zmienić na tam i później. Czas leczy rany, ale nie naprawia szkód
jakie poczyniliśmy. Autorka stworzyła swoich bohaterów pełnych
emocji, które szybko udzielają się czytelnikowi. Rozpacz, uczucia
macierzyńskie, przerażenie, złość to wszystko jest idealnie
namacalne, ukazane bez fałszu czy zakłamania. Dzięki temu powieść
jest ogromnie prawdziwa i aktualna. Ciekawym zabiegiem jest dodanie
do wątku dodatkowego „bohatera”, historycznego przedmiotu
wartego fortunę, który wzmaga zaciekawienie i czytelnik może
pobawić się w dedukcję jak dobry detektyw. Powieść ta spełni
również oczekiwania wszystkich miłośników romantycznych chwil.
Wszystko umieszczone w ciekawych krajobrazach Australii, która jawi
się jako kraj pełen niesamowitych miejsc.
Bardzo lubię jak powieść mnie
zaskoczy. Spodziewałam się tkliwego romansu a otrzymałam dobrą
powieść obyczajową z elementami historycznymi. Jednocześnie pełną
wzruszeń i solidnego obiektywizmu. Autorka nie wybiela swoich
postaci, pozostawia je do naszej oceny. Czy się wybronią to już
zależy od naszego osobistego do nich podejścia. Na pewno warto
przeżyć z nimi literacką przygodę. Polecam !
Za możliwość napisania recenzji
bardzo dziękuję wydawnictwu „Nasza Księgarnia”.
Czytałam już dobre recenzje o tej książce i mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńOooo kolejna miłośniczka książek :) To zupełnie jak ja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta z Babylandii