Z powodu ogromnej ilości przepisów
kulinarnych, zarówno na blogach czy różnego rodzaju portalach,
zastanawiałam się czy jest sens wydawania ich w formie książkowej.
Tym bardziej, że ostatnio każde wydawnictwo proponuje publikację z
tego gatunku, kusząc czytelnika zarówno wspaniałymi fotografiami
czy też ich autorami, których większość można zaliczyć do
celebrytów. Wbrew pozorom okazuje się, że cały czas dobrze
sprzedają się, traktowane nie tylko jako pomoc w kuchni czy
podręcznik lepszego, zdrowszego życia ale również kupowane na
prezent.
Anna Włodarczyk, pasjonatka
fotografii, autorka bloga Strawberries from Poland i rubryki „Retro
gotowanie” w magazynie „KUKBUK” świetnie połączyła w swojej
książce zarówno elementy społeczno-obyczajowe, historię
gotowania z wielką ilością różnorodnych przepisów, które w
Polsce pojawiły się już lata temu. I okazuje się, że z kuchnią
jest jak z modą, co jakiś czas wraca to co było i tak na przykład
mamy teraz wielki powrót do topinamburu czy też brukwi, czy potraw
z kaczki.
Książka ta przykuła jednak mój
wzrok przede wszystkim z powodu fantastycznych, wysmakowanych
fotografii, które mało, że przyciągają wzrok to zdecydowanie
przyśpieszają przemianę materii, bo człowiek po prostu robi się
głodny, ale nie na tak zwane byle co, lecz na potrawę wyszukaną i
pięknie podaną. Wydanie to jest właśnie ogromnie estetyczne,
zawiera ponad sto przepisów, począwszy od zup, sosów, przekąsek,
mięs, potraw z ryb i owoców morza, czy mąki, kaszy i ryżu, dań
jarskich, po apetyczne ciasta i desery. Ogromnie ważne są tu
historyczne już wiadomości dotyczące użytych produktów czy też
ich obróbki. Autorka musiała poświęcić wiele godzin na
przygotowanie materiałów do przedstawionych czytelnikowi
wiadomości. Umiejętnie je połączyła, dodając do książki
kucharskiej wiele ciekawostek, wskazując na te dotyczące historii
przyrządzania danych potraw.
Przepisy mają zróżnicowany poziom
trudności, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Moją
uwagę przykuły „Piernik wyśmienity na ostatnią chwilę” i
„Kotleciki mielone ze słonecznikiem i winogronami”. Szybko
wypróbowałam i po prostu coś pysznego. Syn z kolei jako miłośnik
ryb zaraz przyrządził łososia pod chrupiącą pierzynką,
komentując przy próbowaniu, - Mamo , to jest to !
Na polskich stołach gościły
pasztety, leguminy czy suflety, tak rzadko robione teraz w domach.
Zdecydowanie warto przypomnieć sobie ich przepisy, mają
niezapomniany, nietuzinkowy smak. To piękne, w twardej oprawie
wydanie „Retro kuchni” może być fantastycznym świątecznym
prezentem zarówno dla starszych jak i młodych członków rodziny.
Zdecydowanie polecam tylko uwaga, uzależnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz