Każdy
z nas na pewno pamięta swoje dziecięce strachy czy nawet koszmary.
Lęk przed ciemnością, obcymi ludźmi, czy potworem, mieszkającym
właśnie w naszej szafie. Z reguły wraz z wiekiem zapominamy o
nich, oswajamy swój świat, by był nam przyjazny. Co jednak gdy
lęki te nie opuszczają, stając się wręcz fobiami i musimy z nimi
walczyć przez całe życie? Esther Solar skrupulatnie spisywała
swoją listę koszmarów. Ta młoda dziewczyna, która zawsze
wychodząc z domu przebiera się w kostium, by starać się oszukać
los, boi się prawie pięćdziesięciu rzeczy. Lecz tak naprawdę nie
wie, co jest jej prawdziwym, największym koszmarem. Jej rodziną
zawładnęły fobie i leki. Ojciec mieszka w piwnicy, bojąc się
otwartych przestrzeni, matka zaklina pecha, brat ucieka od ciemności
efektem czego jest olbrzymia iluminacja ich domu nocą. Esther uważa,
że pochodzi z przeklętej rodziny, że koszmar każdego z jej
członków jest wynikiem czyichś praktyk magicznych. Gdy w perfidny
sposób zostaje okradziona, znika też jej lista koszmarów. Nie
spodziewa się, że ten, który sprawił jej tyle przykrości, będzie
chciał razem z nią stanąć twarz w twarz z jej własnymi lękami.
Ten jeden moment ogromnie zaważy na jej życiu, a codzienne rytuały
powoli ulegną zmianom. Czy lęk przed uczuciem, miłością, okaże
się równie silny co poprzednio?
Muszę
przyznać, że jest to jedna z tych książek, której treść
okazała się absolutnie nie taka, jakiej się spodziewałam. Być
może za bardzo zaszufladkowałam termin „powieść młodzieżowa”,
która obecnie kojarzy mi się szczególnie z literaturą young
adult, której tak wiele obecnie na rynku wydawniczym. Tutaj
widać, że autorka bardzo starała się, by poruszany temat był
wiarygodny a nie stanowił tylko interesujące tło wydarzeń. Ujęła
go w fantastyczny sposób, czytelnik dosłownie przepada w
nakreślonej przez nią scenerii, pełnej magii i tajemniczości.
Toksyczne relacje, pewna groza połączona z czarnym humorem wzmagają
napięcie i klimat powieści staje się coraz mroczniejszy.
Na
tym tle dwoje młodych ludzi, walczących z koszmarami i stanami
lękowymi nie tylko głównej bohaterki lecz również całej
rodziny. Trochę zaskoczyło mnie zakończenie, czekałam na troszkę
inny przebieg wydarzeń, ale dla młodszych czytelników, być może
on jest najwłaściwszym.
Gdyby
każdy z nas spróbowałby stworzyć swoją listę koszmarów, myślę,
że wielu mogłoby być niemiło zaskoczonych. Te wydawałoby się
nieraz nieistotne fakty mogły stanowić dla nas barierę nie do
przeskoczenia i mieć wyraźny wpływ na nasze decyzje czy też
codzienne życie. Często staramy się nie myśleć o rzeczach, które
psują nam humor czy też podnoszą niekorzystnie ciśnienie. Czy to
również są nasze, głęboko ukryte lęki ? Przekonajmy się o tym
sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz