Uwielbiam ten moment, kiedy trafię na
taką książkę, jak ta Na tytuł, który może pretendować do
miana artystycznego dzieła. Przyglądam się jej wtedy, dotykam z
radością, twierdząc, że faktycznie istnieje. Muszę przyznać, że
to jedna z tych pozycji, gdzie ilustracja na moment przyćmiewa
treść. Obrazy są tak nietypowe, tak dokładne, że zdawałoby
momentami, że mamy przed sobą fotografię. Mnóstwo szczegółów,
które dają oblicze pewnej trójwymiarowości, powodują, że można
na nie patrzeć i patrzeć. Dopiero po pewnym czasie sięgamy po
treści, które nie tylko uzupełniają ilustracje ale również je
wzbogacają. Sytuacja niektórych gatunków zwierząt na świecie
jest wprost przerażająca, coraz więcej przedstawicieli ginie nie
mając możliwości dalszego rozwoju. Autorka przytacza tu wiele
nazw, które spotykam po raz pierwszy jak na przykład : pekarczyk
czakoński czy czy odmieniec jaskiniowy. Czy zwierzęta te mają
prawo żyć, czy damy im możliwość dalszego rozwoju a nasze
dzieci będą mogły je poznać ?
Ta książka to apel nie tylko do
dzieci ale również do nas, dorosłych, zadbajmy o naszą planetę
bo inaczej w niedalekiej przyszłości będziemy o wielu
przedstawicielach ze świata zwierząt i roślin czytać tylko w
książkach i nie dane nam będzie zobaczyć ich w naturalnym
środowisku.
Tego typu opracowania, pełne
ciekawostek pobudzających wyobraźnię i motywujące do głębszego
poznania tematu, to świetny bodziec do pewnych zmian w naszym
codziennym życiu.
Nie da się ukryć tego, że przyroda
ginie z naszej ręki. To człowiek jest tym niszczycielskim
narzędziem.
Poczucie winy tutaj niczego nie zmieni. Musimy uczyć
dzieci żyć w zgodzie z otaczającą ich przyrodą. Pokazać to co
złe w naszej działalności a co pozwala na jakąś nadzieję.
Książka zdecydowanie warta polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz