Jan M.R. Michalski pochodzi z Radomia,
jest absolwentem Wyższej Szkoły Handlowej, studentem na kierunku
politologia. Pracuje jako redaktor portalu :”Game Exe”.
Debiutował w 2012 roku powieścią „Dwie strony medalu”.Drugą
jego powieścią były „Orły i wrony”( okres średniowiecza).
Czasy studenckie już mam
zdecydowanie za sobą. Nic nie stało jednak na przeszkodzie, żeby
sobie je powspominać i porównać z obecnymi. Główny bohater
„Złapać króliczka” Kacper Zamojski, to właśnie niespełna
22-letni student uczący się na kierunku dziennikarskim. Poznajemy
go w momencie, kiedy jego dziewczyna Karolina ( z którą jest już
dwa lata), obchodzi urodziny. Młody człowiek szykuje jej sporą
niespodziankę. Jednak dziewczyna myśląc, że zapomniał on
uroczystości, wraca do domu z kochankiem. Powoduje to natychmiastowe
zerwanie znajomości przez Kacpra. Jest wściekły i czuje się
upokorzony. Pomimo tego, że myśli o zemście jest mu po prostu
ogromnie przykro. Sytuacja ta sprawiła, że zrozumiał, że
niekoniecznie to co dla niego wydaje się ważne i wartościowe, jest
takie dla drugiej strony. Szukając pomocy wpada w wir portalu
internetowego, który oprócz tego, że ma służyć mu radą po tej
miłosnej katastrofie, ma go nauczyć szybszego i „efektywniejszego”
poznawania kobiet. Kacper staje się bardzo pilnym uczniem..jednak
złośliwa przewrotność losu stale nie daje mu wykorzysta w pełni
jego umiejętności.
Tak obserwując środowisko studenckie
przedstawione przez autora troszkę smutno się robi i zadaję sobie
pytanie, czy naprawdę, te wartości , którym hołdują młodzi
ludzie to są te rzeczy, które oni uważają za najważniejsze.. czy
faktycznie będą czuli się spełnieni jako bogaci, z dobrą pracą
i wielką ilością seksu. Co prawda autor nam przemyca myśli
Kacpra, o stałym, stabilnym związku, są one jednak zagłuszane
przez argumenty otaczającego go świata.
Przez powieść przewija się kilka
świetnie opisanych postaci : mama Kacpra, swoista jego ostoja, osoba
na której może on zawsze polegać, słynąca wśród jego
znajomych z pieczenia rewelacyjnych ciast, chłodny jeśli chodzi o
okazywanie uczuć starszy pan Zamojski -ojciec, czy też przyjaciel
od najmłodszych lat- Wrona, prowodyr i świetny nie tylko imprezowy
kumpel.
Ogromnie ciekawą postacią jest
Władimir Lubokowit, który oprócz cudnych, zabawnych anegdot
wprowadza stały element w powieści. Po prostu kiedy coś się u
Kacpra dzieje nie najlepiej, zjawia się on u starszego pana w celu
swoistej „psychoterapii”( czyt. dobrego wina). Przemyślenia
Władimira są niezwykle trafne a jego rady pomocne.
Czas który poświęciłam czytaniu
„Złapać króliczka” absolutnie nie uważam za stracony. Co
prawda nie polecałabym tej lektury spanikowanym rodzicom studentów,
którzy dopiero co rozpoczynają naukę na uczelni ponieważ mogliby potem
mieć problemy z zaśnięciem .
Powieść czyta się bardzo dobrze,
jest idealnie skonstruowana. Nagłe zwroty akcji na pewno nie pozwolą
na nudę. Myślę, że nie tylko młodzi znajdą tu odpowiedzi na
wiele pytań dotyczących współczesnej konsumpcji świata. Autor
zaprasza nas do środowiska pełnego znaków zapytania, erotyki i ironii.
Warto go poznać, aby chociażby lepiej rozumieć innych. Dlatego
zdecydowanie polecam.
Chciałabym serdecznie zaprosić do udziału w moim autorskim czytelniczym wyzwaniu pt. KLUCZNIK.
OdpowiedzUsuńW skrócie - polega ono na czytaniu książek posiadających zaproponowane comiesięczne kluczniki, czyli hasła-klucze.
Szczegóły tutaj: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-czytelnicze-klucznik.html
Pozdrawiam