Ewa Nowak z zawodu jest pedagogiem-
terapeutą. Zadebiutowała w 1997 roku w „Filipince” tekstem
dotyczącym zdawania egzaminów ustnych. W 2002 roku ukazał się jej
debiut książkowy „Wszystko, tylko nie mięta”. Od 2003 roku
autorka współpracuje z wydawnictwem Egmont. Jej twórczość
skierowana jest głównie do młodzieży i dzieci, akcja książek
rozgrywa się w czasach współczesnych i porusza aktualne tematy i
problemy.
„Niewzruszenie” to już jedenasta
część serii miętowej, a wybrałam ją między innymi z powodu
bardzo ładnej, jesiennej okładki, tak pasującej do obecnej pory
roku. Od razu zaczęłam zastanawiać się, co mają migdały do
czarnego kota, dlatego też z pewną niecierpliwością czekałam na
przesyłkę. Gdy już zaczęłam czytać, czas mijał
niepostrzeżenie, a ja jako gość uczestniczyłam w życiu naprawdę
niebanalnej rodziny, w której lodówka w czwartki zaczynać świecić
pustkami, a każde z rodziców wykonuje wolny zawód. Tak naprawdę
ciężko tu wskazać głównego bohatera, ponieważ każda z postaci
pełni ważną rolę i stanowi część pewnej układanki. Mama Anna
ma ogromnie ciekawy zawód , o którym jednak dzieci zarówno
Marianna czy tez Lew nie lubią wspominać innym. Bo jak ją
przedstawić kolegom – jako wróżkę ? Przecież od razu padło by
ze sto pytań, niejednokrotnie krępujących. Już zdecydowanie
lepiej mówić o tacie – muzyku, który zarabia na weselach i pełni
rolę zaopatrzeniowca dla wyżej wspomnianej lodówki i oczywiście
całej rodziny. Lew, który już przyzwyczaił się do tego, że
niestety z racji imienia zawsze zostanie dla innych zwierzakiem,
marzy o swoim, wyjątkowym kocie. Pech chce, że przez różne zbiegi
okoliczności ciągle go nie ma, lecz za to poznaje świat uczuć, na
jakie nie jest w ogóle przygotowany. Miłośnik animacji filmowych
zostaje poddany ogromnej próbie charakteru, walce z otoczeniem i
własnym uczuciem, czy wyjdzie z niej zwycięsko? Marianna, jego
starsza siostra, licealistka, boryka się z kolei z mniemaniem o
własnej przeciętności jak i o beznadziejności związku, którego
nie umie zakończyć. Nie słucha uwag brata a być może byłoby
warto. („Nie mogę słuchać twoich rad w kwestiach sercowych. To
jakby słuchać bezdomnego jak zostać milionerem”) Autorka ukazuje
nam rodzinę, niezwykle różnorodną, lecz bardzo ze sobą związaną.
Niewątpliwie do pewnej jej konsolidacji przyczynia się ciekawej
urody zwierzak imieniem Ewcia, który niespodziewanie staje się
ważnym domownikiem. Mnie osobiście ogromnie spodobało się to, że
powieść jest absolutnie aktualna zarówno dla młodych jak i
starszych czytelników. Przedstawione problemy mogą dotknąć
każdego z nas, niezależnie od wieku. Faktem jest, że młodzież
zdecydowanie bardziej przeżywa swoje frustracje i porażki i to rola
nas, dorosłych aby pomóc w trudnych chwilach, by nie stały się
one swoistą traumą. „Niewzruszenie” to na pewno powieść
ważna, ponieważ pielęgnuje pewien świat wartości, tak obecnie
wsuwany w kąt lub wręcz powoli zapominany. Autorka pisze niezwykle
lekko, momentami z ogromnym humorem o sprawach, które tak naprawdę
są zmorą dla niejednego. Przeciętność, brak akceptacji i
zrozumienia, trudne wybory to problemy nurtujące niejednego z nas.
Ogromnie miło spędziłam czas z bohaterami powieści, nie da się
ukryć, że ogromnie zauroczyła mnie postać charakternej sąsiadki
i jej poniekąd celne uwagi. Towarzyszyło mi przy tej wizycie pewne
wzruszenie, zaduma, jak i również śmiech. Miło znaleźć się w
miejscu gdzie szacunek do drugiej osoby nie jest niczym wyjątkowym a
dwa światy; szkoły i rodziny, niby tak dalekie od siebie, tak
świetnie ze sobą korespondują i uzupełniają.
Ewa Nowak to autorka, która w prosty
sposób przedstawia to, co wcale proste nie jest. Wzajemne relacje,
zależności, układy to wszystko składa się na nasze życie. Ważne
by wyjść z nich zwycięsko, tak jak bohaterowie powieści.
Zdecydowanie polecam.
Z chęcią przeczytam. Lubię styl pisania tej autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka niby niepozorna, ale naprawdę wyjątkowa!
OdpowiedzUsuńJa również bardzo polecam!