piątek, 29 marca 2019

Gdy do domu przyszła za mną Przyjaźń - Paul Griffin

”Najciekawsza część podróży prowadzi pod górę”.

     Ben stara się nie przyzwyczajać  do kolegów, szkoły czy domu. Jego mama ma przejść niedługo na emeryturę i wtedy mają wyjechać na Florydę. Jaki więc byłby sens, tęsknić potem za znajomymi czy otoczeniem ? Jednak życie często burzy nasze plany lub chociaż stara się je zmienić. Chłopiec niestety nie będzie miał wyboru, wszystkie jego poprzednie zamierzenia, okażą się niemożliwe do zrealizowania.. Największą pociechą stanie się mały kudłaty kundelek, wniesie w jego życie nie tylko wiele radości ale również konkretną motywację. Z kolei niespodziewanie poznana Tęczowa Dziewczyna budzi ciekawość i ogromną sympatię. Czy Ben potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji?
    „Gdy do domu przyszła za mną przyjaźń” to powieść wyróżniona nominacjami do Kirkus Prize 2016 oraz Dorothy Canfield Fisher Book Avard 2018. Gdy sięgam po tego typu pozycje, zawsze zastanawiam się czy werdykt, lub pewna selekcja były słuszne. W tym przypadku zgodzę się w stu procentach. To piękna opowieść o wartościach, o których w pędzie dzisiejszego życia na co dzień zapominamy. Przepełniona tęsknotą, smutkiem, pełna realizmu jednocześnie wzrusza i bawi. Przypomina o pewnej magii życia, chwilach, momentach, które, choć główny bohater się z tym nie zgadza, potrafią zapisać się w naszej pamięci na zawsze. Dotyka problemu rodzin, osób, które nie sprawdzają się w roli rodziców. Autor podkreśla ogromną rolę wyobraźni, która może zdziałać więcej niż jakakolwiek terapia. Bliskości, na którą jeśli się pozwoli, wzmocni nas, podniesie naszą samoocenę i utrwali wiarę w siebie. Ben będzie musiał walczyć nie tylko z samym sobą, lecz również z przeciwnościami losu. Czekają go ogromne zawirowania. Nie jest gotowy na przyjaźń, a jak się już na nią otworzy i zaakceptuje, dopadnie go jeszcze większy ból. Jednak życie toczy się dalej i droga przed Podróżnikiem jeszcze długa.
     I chociaż Ben nie może pogodzić się z niesprawiedliwością losu i każdy jego dzień wybrukowany jest wspomnieniami, mimo swojej astmy zaczyna w końcu swobodnie oddychać. Czuć. Cieszyć się każdym dniem. Żyć.



„To opowieść dla dzieci od dziesięciu do czternastu lat, a tam zasada jest taka, że musi być sierota”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz