”Najciekawsza część podróży
prowadzi pod górę”.
Ben stara się nie przyzwyczajać do kolegów, szkoły czy domu. Jego mama ma przejść niedługo na
emeryturę i wtedy mają wyjechać na Florydę. Jaki więc byłby
sens, tęsknić potem za znajomymi czy otoczeniem ? Jednak życie
często burzy nasze plany lub chociaż stara się je zmienić.
Chłopiec niestety nie będzie miał wyboru, wszystkie jego
poprzednie zamierzenia, okażą się niemożliwe do zrealizowania..
Największą pociechą stanie się mały kudłaty kundelek, wniesie
w jego życie nie tylko wiele radości ale również konkretną
motywację. Z kolei niespodziewanie poznana Tęczowa Dziewczyna budzi
ciekawość i ogromną sympatię. Czy Ben potrafi odnaleźć się w
nowej sytuacji?
„Gdy do domu przyszła za mną
przyjaźń” to powieść wyróżniona nominacjami do Kirkus Prize
2016 oraz Dorothy Canfield Fisher Book Avard 2018. Gdy sięgam po
tego typu pozycje, zawsze zastanawiam się czy werdykt, lub pewna
selekcja były słuszne. W tym przypadku zgodzę się w stu
procentach. To piękna opowieść o wartościach, o których w pędzie
dzisiejszego życia na co dzień zapominamy. Przepełniona tęsknotą,
smutkiem, pełna realizmu jednocześnie wzrusza i bawi. Przypomina o
pewnej magii życia, chwilach, momentach, które, choć główny
bohater się z tym nie zgadza, potrafią zapisać się w naszej
pamięci na zawsze. Dotyka problemu rodzin, osób, które nie
sprawdzają się w roli rodziców. Autor podkreśla ogromną rolę
wyobraźni, która może zdziałać więcej niż jakakolwiek terapia.
Bliskości, na którą jeśli się pozwoli, wzmocni nas, podniesie
naszą samoocenę i utrwali wiarę w siebie. Ben będzie musiał
walczyć nie tylko z samym sobą, lecz również z przeciwnościami
losu. Czekają go ogromne zawirowania. Nie jest gotowy na przyjaźń,
a jak się już na nią otworzy i zaakceptuje, dopadnie go jeszcze
większy ból. Jednak życie toczy się dalej i droga przed
Podróżnikiem jeszcze długa.
I chociaż Ben nie może pogodzić się
z niesprawiedliwością losu i każdy jego dzień wybrukowany jest
wspomnieniami, mimo swojej astmy zaczyna w końcu swobodnie
oddychać. Czuć. Cieszyć się każdym dniem. Żyć.
„To opowieść dla dzieci od
dziesięciu do czternastu lat, a tam zasada jest taka, że musi być
sierota”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz