Piotr Pogorzelski – korespondent
polskiego radia w Kijowie. Ukończył Instytut Nauk Społecznych
Uniwersytetu Warszawskiego oraz studia wschodnie. Krajami byłego
ZSRR interesuje się od czasów licealnych.
Co to takiego barszcz ukraiński
,chyba każdy z nas wie, od dzieciństwa w przedszkolu, w szkole czy
też w domu podawano nam tak nazywaną zupę. Tylko, ze niestety ile
zup tyle przepisów i smaków., a do prawdziwego barszczu
ukraińskiego daleko. Czyli powstaje taki kuchenny mirsz marsz ,
który z pierwowzorem nie ma nic wspólnego. Tak samo jest z naszym
wyobrażeniem o Ukrainie. Wydaje nam się, że mamy o niej spore
wiadomości, a w rezultacie przy bliższym sprawdzeniu wychodzi już
nam, że niekoniecznie. Pierwsze – pojęcie wielkości jej obszaru,
Ukraina ma prawie dwa razy więcej kilometrów powierzchni niż
Polska , a liczba mieszkańców wynosi 45 495 000 osób (dane z 1
maja 2013 roku). W samym Kijowie mieszka prawie 4 milionów ludzi.
Występuje jednak ogromna śmiertelność w związku z czym ogromnym
szacunkiem otacza się dzieci. Dobrze jest organizowana opieka
społeczna jak i system szkolnictwa. Samo becikowe wynosi na nasze
około 12 tysięcy złotych na pierwsze dziecko. Większość
Ukraińców mieszka w miastach (70 procent) , znajduje się ich tam
aż pięć tzw. milionników (gdzie przekroczono milion mieszkańców)
w tym Kijów, Charków, Donieck czy Dniepropietrowsk, niewiele
mniejsze są Zaporoże i Lwów. W rankingach wartości istotnych dla
Ukraińców na pierwszych miejscach znajdują się zdrowie, rodzina,
dzieci i dobrobyt. Warunkiem sukcesu są dla nich wpływowi członkowi
rodziny ( wskazywało na nich 46,5 procent badanych) a zaufanie do
władz jest właściwie minimalne. Takich statystycznych danych
przytacza autor sporo, lecz są one niezbędne do wyobrażenia sobie
przez czytelnika wielkości Ukrainy, czy tez życia w niej. Książka
jest ogromnie dopracowana i zawiera tematy zarówno dotyczące spraw
codziennych jak i gospodarczych czy politycznych. Spory rozdział
został poświęcony religii. Ukazana jest w nim wielowyznaniowość
Litwinów. Poprzez prawosławie, katolicyzm, kościoły
greckokatolickie, wielka różnorodność zwłaszcza widoczna w
architekturze, jak i w obchodach i zwyczajach świątecznych. Kibicom
piłki nożnej na pewno spodoba się rozdział poświęcony Euro
2012. Dowiemy się jak wyglądały przygotowania, negocjacje, jakie
nadzieje związane z tym wydarzeniem mieli mieszkańcy Ukrainy, kto
pokrywał koszty budowy stadionów oraz jak obecnie są one
wykorzystywane. Będzie o wielkich pieniądzach, firmach budowlanych
i korupcji. O urodzie Ukrainek, modzie, drogich sklepach i coraz
bardziej aktywnej turystyce.
„Barszcz ukraiński” czyta się bez
trudu, napisany jest w sposób przystępny dla całkowitego laika w
wielu sprawach, jakim ja osobiście byłam. Mało co wiedziałam o
naszym granicznym sąsiedzie, lecz pan Piotr Pogorzelski świetnie z
moimi brakami sobie poradził. Szkoda tylko, że jak słusznie
zauważa, dla Polaków właściwie nie istnieją pozytywne
skojarzenia związane z Ukrainą. Czemu dominują negatywne
stereotypy, skąd one się wzięły stara się dokładnie wyjaśnić
i w delikatny sposób spróbować obalić. Czytelnik sam ma ocenić
pewne rzeczy, zapoznawszy się z rzeczywistością taką, jaka ona
jest. Mnie przedstawienie tak sprawy bardzo się podoba.
Książkę zdecydowanie polecam, nie
tylko tym co uwielbiają reportaże, ale wszystkim tym, którym ich
wiedza o Ukrainie wydaje się niekompletna, zwłaszcza w zaistniałej,
trudnej tam w tej chwili sytuacji politycznej.
Witaj :) Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Zapraszam serdecznie!
OdpowiedzUsuńhttp://babskieczytadla.blogspot.com/2014/02/56-liebster-blog-award-2.html
Bardzo mnie zainteresowałaś swoją recenzją - powinnam w najbliższej przyszłości przeczytać tę pozycję, bo jak na razie Ukraina kojarzy mi się głównie z barszczem ukraińskim, ale takim prawdziwym, jaki tylko moja mama umie ugotować :D
OdpowiedzUsuń