sobota, 23 maja 2015

Agnieszka Tyszka- Zosia z ulicy Kociej. Wielkie zmiany


      To już moje siódme spotkanie z sympatyczną Zosią i jej rodziną, w której mają tym razem zajść wielkie zmiany. Zarówna jej mama, jak i ciocia, spodziewają się potomków. Nieznana jest ich płeć ponieważ obie panie nie chcą jej wcześniej poznać. Kompletowane są wyprawki, zarówno dla chłopczyka jak i dziewczynki, a torba mamy Zosi z podręcznymi rzeczami, czeka już przygotowana. W powieści czuć coraz większe napięcie związane z powiększeniem rodziny. Zarówno Zosia z siostrą jak i jej kuzyni, troszkę obawiają się, czy małe dzieci nie spowodują rodzinnego trzęsienia ziemi. Młoda bohaterka ma dodatkowo problem w szkole, nowy dyrektor proponuje tak dużą ilość sportu kosztem innych zajęć po lekcyjnych, że nikt nie daje rady, co gorsza, o zgrozo, w sklepiku można kupić produkty tylko zdrowe i mało kaloryczne. Ten fakt spowodował już takie oburzenie uczniów, że gotowi są strajkować. Nie przypuszczają, że jest to też w pewnym sensie lekcja lecz dużo trudniejsza – spotkanie z demokracją.
Czy potrafią z niej wyciągnąć konstruktywne wnioski i czy dyrektor faktycznie ma takie poglądy jak się wydaje?
    Uwielbiam klimat opowieści o Zosi. Od pierwszego tomu główna bohaterka zauroczyła mnie całkowicie, a jej rodzina powodowała pewną melancholię. Miło było czytać o osobach, które może nie są z pozoru idealne, lecz są wierne pewnym wartościom, o których we współczesnym świecie tak często się zapomina.
Ja osobiście jestem wielbicielką Mani, młodszej siostry Zosi, która ma swój specyficzny sposób przekręcania wyrazów, czym doprowadza mnie do niepohamowanych wybuchów śmiechu. Trzeba przyznać, że jest osóbką ogromnie trafnie oceniającą niejedną sytuację i świetnym psychologiem, wydawałoby się niejednokrotnie, że lepszym od swojego Taty , który para się tym zawodem. Wykluwanie szopa pracza, czy też wielka „zgryzota”zdecydowanie są ogromnym atutem powieści. Autorka niejednokrotnie pokazała, że poczucie humoru jest jej bardzo bliskie i umiejętnie wprowadza czytelnika, z pewnym przymrużeniem oka, w opisywaną historię. Tekst jest niebywale ciepły, momentami zaskakujący, zdecydowanie jednak wprowadza w dobry nastrój. Ważne, że młody czytelnik ma do czynienia z bohaterami, którzy będą chcieli się podzielić swoimi wątpliwościami, będą mieć swoje dylematy, lecz będą otwarci na pewne podpowiedzi postaci z większym doświadczeniem.
Jak wszystkie poprzednie tomy i ten ilustrowała Agata Raczyńska. Jej prace są świetnym uzupełnieniem tekstu, a przedstawione postacie ogromnie charakterystyczne.
Serdecznie zapraszam na ulicę Kocią, tam nuda nam nie grozi a goście są zawsze mile widziani.



Za możliwość napisania recenzji bardzo dziękuję wydawnictwu „Nasza Księgarnia”





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz