Agata Mańczyk ukończyła polonistykę
na Uniwersytecie Warszawskim. Współpracowała z „Filipinką”,
pracowała w Wydawnictwie Świat Książki oraz jako nauczyciel
języka polskiego w gimnazjum. Debiutowała w 2006 roku powieścią
„klara@żuk.pl”. Od 2007 roku związana z wydawnictwem Nasza
Księgarnia. Jej powieści skierowane głównie dla młodzieży
cieszą się dużą popularnością.
„Huczmiranki” to debiut autorki
jako twórczyni książki dla dorosłych. Czytelnicy, zwłaszcza
kobiety uwielbiają wszelkiego rodzaju sagi, a tak właśnie ten
tytuł jest reklamowany. Inna sprawa , że trudno w tej chwili kupić
powieść, zamkniętą w jednym tomie, jakby wszyscy autorzy zmówili
się by tworzyć dzieła co najmniej trzy tomowe, zmuszając
czytelnika do nerwowego obgryzania paznokci pomiędzy ukazywanymi się
tomami, dobrze gdy jeszcze w miarę szybko wydawanych.
W
„Huczmirankach” głównymi bohaterkami są kobiety walczące o
swoje szczęście : Linda, Daria i Nina. Jest rok 1860 Linda nie
czeka na zaaranżowane małżeństwo, chce wyboru dokonać sama. Lata
60-te Daria chce poślubić tego, kogo kocha i przysłania jej cały
świat, czy spełni swoje marzenie? Lata współczesne – Nina jest
w wielkiej żałobie po zaginięciu syna, na dodatek mąż nie umie
jej wesprzeć w tak trudnych chwilach. Wszystkie te bohaterki należą
do warszawskiego rodu Huczmiran rodu, który posiada niesamowity
dar władania zapachami. Od dawien dawna jest zwaśniony z
przedstawicielami Kaczatów i Bergonów, którzy rządzili zmysłami
jeden smaku a drugi słuchu. I tak naprawdę najważniejszym wątkiem
w powieści jest nieustanna walka pomiędzy rodami. Przedstawicielki
Huczmirianu to kobiety silne, władcze i dumne, nie aprobujące
innych poglądów, ani jakichkolwiek prób pojednania. Na początku
troszkę mnie ta doza magii zwiodła i jakby przyćmiła wątek
teraźniejszości, którego żałuję, że w pierwszym tomie autorka
bardziej nie rozbudowała. Dużym plusem były dla mnie plastyczne
opisy Warszawy, zarówno tej dawnej jak i współczesnej, która
staje się jakby niemym, drugoplanowym bohaterem powieści. Ponieważ
nie spodziewałam się takiej dawki magii, z ciekawością śledziłam
losy bohaterek z pozoru tak różne a jednak patrząc z perspektywy,
połączone pajęczyną podobieństw. Jak to niestety w powieściach
często bywa, gdy wciągnęłam się w akcję i nabrała ona tempa,
okazało się, ze to już koniec i teraz przyjdzie mi czekać na
następny tom. Książkę zdecydowanie polecam tym, którzy czują
sentyment do magii i lubią kiedy przejmuje ona władzę nad tekstem.
Wszyscy ci, dla których realność odgrywa najważniejszą, rolę na
pewno znajdą tu również coś inspirującego dla siebie.Warto czasem oderwać się od rzeczywistości i wejść w świat gdzie wszystko jest tak inne niż wokół nas. Chwile relaksu gwarantowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz