Bruno to szóstoklasista, niedawno z
Warszawy przeniósł się z rodziną do podmiejskich Brzezin. Jest to dla niego trochę trudny czas, poznawania nowego miejsca i szkoły, a
do tego ma mnóstwo problemów ze swoimi siostrami. Daje sobie jednak
świetnie radę, mało tego opisuje codzienne życie z nimi, w swoim
tajnym dzienniku. Same siostry chętnie chcą być głównymi
bohaterkami wydarzeń i niechętnie Bruno przyznaje im rację, bo
jak to nie napisać czegoś o swojej 18 letniej siostrze Kaśce, czy
siedmioletniej Miłce, obie stale są obok niego i często mają
decydujący wpływ na jego życie. A przecież on chciałby zupełnie
inaczej, nie mógłby to mieć chociaż jednego brata? Bruno ma
mnóstwo zainteresowań, jest miłośnikiem literatury gotyckiej i
muzyki rockowej, również ćwiczy programy graficzne, a że zajęć
ma mnóstwo, a do tego stałe problemy ze swoimi zwierzakami, na nudę
nie może narzekać. Jeśli chcesz wiedzieć co to jest romansowy
nastrój i jakie zapachy wtedy czuć, koniecznie sięgnięcie po tę
książkę. Ogólnie jest to ogromnie humorystyczna i wesoła
opowieść o życiu ciekawej rodziny, wszak tata jest weterynarzem, a
mama gra w orkiestrze na puzonie, Miłka jest wielką wielbicielką
zwierząt i również pragnie zostać „weterynarką”jak mówi, a
siostra Kaśka uczy się w liceum plastycznym, i uwielbia imprezować. Czy całej rodzinie uda się przeżyć
trudne chwile związane ze zwierzakami i z postaciami za którymi
przepada Bruno, a mianowicie wampirami? Ilustratorem tej książki
jest Przemysław Liput, bardzo dobry polski artysta, jego pracę
można podziwiać np. w cudnej książeczce „Rok w przedszkolu”. Tutaj
świetnie wczuł się w graficznego narratora, rysunki są zabawne,
przyciągają oko nie tylko młodego, ale i dorosłego czytelnika.
Siostry nieraz potrafię doprowadzić
Bruna do ostateczności ale jak tylko są w niebezpieczeństwie, czy
pod obstrzałem ludzkiej obmowy, staje się ich tarczą i obrońcą
Zamiłowania Milki, jeżeli chodzi o zwierzęta, są tak silne, że
doprowadza to wciąż do wielu śmiesznych, jak i skomplikowanych
sytuacji. Dziewczynka patrzy na świat wprost, widzi dobro albo zło.
Ciężko jej zauważyć te niuanse i szarości, które zaczynamy
dostrzegać wraz z wiekiem. Chłopiec stara się zrozumieć tak samo
ją, jak i starszą siostrę ale momentami przychodzi to jego granice
możliwości. „Bruno i siostry” to ogromnie sympatyczna opowieść
o rodzinie, której konwenanse nie grożą, ale gdzie stale
dzieje się coś ciekawego. Podmiejskie Brzeziny okazują się wcale
nie takie straszne, a życie w nich może być również interesujące
jak w stolicy. Jest to powieść idealna na wakacje, warto włożyć
ją do walizki czy plecaka naszej latorośli, na pewno przyda się w
deszczowy dzień a będzie odskocznią od ekranu tabletu czy telefonu
Również może być sympatycznym podarunkiem na zakończenie roku
szkolnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz