Główny bohater marzy o lataniu, jest
to myśl z jaką budzi się, która towarzyszy mu przez cały dzień
i z nią zasypia. Czy uda mu się je spełnić? Czy jego codzienność
będzie na tyle motywująca, że zdecyduję się na bardzo ważny
krok? Gęsia Skórka to malutkie miejscowość, tutaj wszyscy o
każdym wszystko wiedzą, tylko ten jeden domek pod pekanowcem,
wysoko na górze jest inny. Tutaj mieszkańców nie obchodzi to co
myślą, mówią i robią inni. Tutaj najważniejsza jest akceptacja.
Myślę, że każdy w tej książce dostrzeże co innego, młodzi
zobaczą swoje problemy w szkole, ujrzą, że nie warto wstydzić
się i chować rzeczy czy myśli, które wydają im się złe, a
naprawdę są z nimi nierozerwalnie związane, że każdy z nas ma
jakąś swoją piętę Achillesa, że nikt z nas nie jest idealny. A
to przecież wcale nie oznacza, że jest się innym. Dorośli zobaczą
problemy dnia codziennego i te dużo głębsze, które mogą
doprowadzić do depresji czy nawet do prób samobójczych. Jednak to
my, dorośli bardzo często bagatelizujmy takie sygnały ze strony
młodych, a później dziwimy się; jak to ona mogła to czy tamto
zrobić.
Inność nie musi być zła, może
motywować i myślę, że to jest głównym zamierzeniem, autorki
przekonać nas czytelników, żebyśmy nie bali się tego, co jest
nie takie jak my sobie wyobrażamy, że to coś, nie podlega pewnym
stereotypom a tak naprawdę może stać się nawet atutem danej
osoby. Polecam te książkę zarówno młodszym jak i dorosłym
czytelnikom. Jest to naprawdę mała perełka, którą warto dostać
dostrzec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz