niedziela, 18 sierpnia 2019

Żółwik z oceanu. Tuli Tuli opowiada, kto gdzie mieszka - Zofia Stanecka

 

    Każdy kto ma w domu małego czytelnika, na pewno spotkał się z serią o małej Basi. Od paru lat jest to jedna z podstawowych lektur dla przedszkolaków, w każdym tomie mała bohaterka przeżywa ciekawą przygodę albo poznaje nowe miejsca. Autorką tych właśnie historii jest Zofia Stanecka. W tej chwili proponuje nam nowy cykl pod tytułem „Tuli Tuli opowiada kto gdzie mieszka”.
Tym razem przyjazny duszek zaprasza nas w głębię oceanu. Poznajemy małego żółwika, jego cały cykl rozwojowy i miejsce zamieszkania. Książka jest pięknie wydana, kolorowe ilustracje Magdaleny Kozieł - Nowak w pięknych barwach przedstawiają naturalne środowisko małego bohatera. Twarde strony pozwalają czytelnikom na wielokrotne ich oglądanie i dotykanie niekoniecznie czystymi paluszkami. W oceanie jest pięknie ale jest również niebezpiecznie. Mały żółwik niejednokrotnie musi umiejętnie się ukryć, by samemu nie być zjedzonym przez innych mieszkańców. Treść zawiera dużo ciekawostek, poznajemy różne gatunki żółwi, na przykład żółwie zielone żyją około 80 lat ale niektóre mogą dożyć ponad 100 lat, a morskie wykluwają się na lądzie ale większość życia spędzają w otwartym morzu. Najgorsze jest to, że wszystkie żółwie morskie są zagrożone wyginięciem a największym ich wrogiem jest właśnie człowiek, który nie tylko zanieczyszcza ocean ale całe środowisko.

Duszek Tuli Tuli to budząca sympatię postać. Wróżę tej serii ogromną popularność, dzieci bardzo lubią opowieści tego typu i przywiązują się do głównych bohaterów. Kto wie, co ma w planach na przyszłość, w którym kierunku uda się w podróż? Kogo spotka na swojej drodze? Komu będzie towarzyszył?
Piękna, barwna lektura przykuwa uwagę, krótkie, konkretne wiadomości łatwo można przyswoić. Dzieci w wieku przedszkolnym na pewno będą zachwycone. Polecam!



sobota, 17 sierpnia 2019

Co tam słychać, czyli dziwne dźwięki z głębi ciała - Artur Gulewicz, Marta Maruszczak

 
 
  Dzieci absolutnie nie krępują się wydawanymi przez siebie dźwiękami. Czy to jest kichanie, kaszel czy burczenie w brzuchu, traktują to jako rzecz naturalną. Zasypują nas pytaniami, skąd takie odgłosy się biorą. Ta książka będzie dla nich swoistym vademecum na te tematy. Ciekawie, zabawnie ilustrowana, odpowie na nurtujące pytania najmłodszych, dlaczego mamy czkawkę i skąd wydobywają się nasze gazy, i dlaczego często po jedzeniu odbija się nam. Autorka bardzo skrupulatnie i poważnie podeszła do tematu, przedstawia całą drogę, wszystkie etapy powstawania pewnych naturalnych odgłosów. Wiadomości są krótkie, zwięzłe i przejrzyste, urozmaicone ciekawymi doświadczeniami. Dzięki temu bardzo łatwo jest zrozumieć zachodzące w naszym ciele procesy. Mało tego, można przy tym świetnie się bawić. Taką naukę przyswaja się zdecydowanie szybciej. Czy zwierzęcy organizm funkcjonuje podobnie jak ludzki? Dlaczego bije serce? Kiedy się śmiejemy i czy zwierzęta też odczuwają radość?

  
Tego typu publikacje nie tylko zwiększają wiedzę lecz również mogą stać się motorem do pogłębiania tajników funkcjonowania ludzkiego ciała. Porządna, twarda oprawa, ciekawa szata graficzna to dodatkowe atuty tej książki.
Mimo, że adresowana do młodego czytelnika, przykuwa uwagę również dorosłych. Świetnie bawiłam się podczas czytania, i przyznam, że o wielu faktach w niej zawartych nie miałam pojęcia np. że powietrze wystrzeliwane z nosa podczas kichania pędzi z prędkością 200 km na godzinę lub, że co trzeci człowiek kicha, gdy popatrzy na słońce. Dlaczego mózg wydaje wtedy takie polecenie?
Świetna, zabawna ale mądra książeczka. Warto przeczytać.


piątek, 16 sierpnia 2019

Wariat na wolności. Autobiografia - Wojciech Eichelberger

          

                         "Autobiografię piszą z reguły ci, którzy mają słabe widoki na to, że ktoś, kiedyś zechce zadać sobie trud pisania o nich biografii"

   Wojciech Eichelberger na propozycje napisania autobiografii z początku odpowiadał negatywnie. Argumentował to między innymi tym, że tworzenie opowieści o sobie uważa za stratę czasu i że w autobiograficznej narracji ludzie kłamią i konfabulują w celu pozytywnej kreacji wizerunku. Życie innych z reguły fascynuje ludzie, a gdy bohaterem jest osobą znana jak i w jakiś sposób niepokorna, to z jeszcze większym zainteresowaniem sięgają po ich biografie. Jak wiadomo mamy mały wpływ na to skąd pochodzimy, kim byli nasi przodkowie. Autor już od dzieciństwa miał problem ze swoim nazwiskiem, dla jednych był Niemcem, dla i innych Żydem lub Austriakiem. Polak z takim nazwiskiem to mało możliwe i z tej właśnie racji w szkole wielokrotnie musiał używać do argumentacji niekoniecznie głowy. Gdy dorastał, sam postanowił w gąszczu nazwisk odnaleźć swoje drzewo genealogiczne. I muszę stwierdzić, że część poświęcona właśnie tym poszukiwaniom jest przygotowana z ogromna skrupulatnością i pietyzmem. Ogromna wielonarodowość, ciekawe postacie zwłaszcza kobiet, tworzą opowieść, która ubarwia karty historii zarówno terenów zaborów jak i tych wolnych od ciemiężcy. Na tę autobiografię oprócz wspomnień autora i ciekawych fotografii, składają się również przeprowadzone z nim wywiady. Zdecydowanie odsłaniają oblicze jednego z najlepszych terapeutów. Okazuje się , że i sam korzystał z metody Hellingera, która w jakiś sposób rozjaśniła mu relację z najbliższymi. Niepokorny nastolatek, hipis, buddysta, wspomina czasy trudne zarówno z powodów rodzinnych jak i politycznych w sposób ogromnie ciekawy i przystępny. Jego sprawiedliwa lecz i lekko zadziorna dusza niejednokrotnie przysparza mu problemów. Przeciwnik komercjalizacji, zwolennik indywidualnego podejścia do problemów, coach, nade wszystko ceni osobistą pracę nad sobą. Nie ukrywa swoich błędów, stara się je przeanalizować, wyciągnąć wnioski. Szczerze pisze o osobistym życiu, zarówno porażkach jak i pewnych zwycięstwach. Wiedza psychologiczna nie zawsze pomaga w trudach codzienności, świat, jak i reakcje ludzkie często potrafią zaskoczyć. Taka swoista lekcja dla każdego czytelnika, nawet jak jesteśmy na coś przygotowani, nie możemy być tego pewni.
Bardzo dobra, lektura, która pozwala również na bezpośrednią pracę nad sobą. Warto podpatrzeć jak żyją, jak spostrzegają świat inni i wyciągnąć osobiste wnioski. Polecam.

niedziela, 11 sierpnia 2019

Lilana - Małgorzata Strękowska-Zaremba

    Lilana wydaje się pięknym miejscem do zamieszkania. Po głośnej, szarej Warszawie, jawi się jako prawdziwy zakątek z bajki. Wspaniałe krajobrazy, serdeczni ludzie tworzą wprost wymarzony raj. Rodzina Natalii buduje tutaj piękny, szklany dom, tak, żeby było w nim pełno światła. Jej mama jest artystką, maluje obrazy, dlatego to miejsce wydaje się jej niesamowicie twórcze i szczęśliwe. Z zapałem sadzi kwiaty i zioła, urządza mieszkanie.
Natalia boi się troszkę nowej szkoły, żałuje, że nie będzie mogła widywać przyjaciółki Kasi, z którą znają się od przedszkola a pozostaną im tylko wirtualne rozmowy. Na szczęście szybko poznaje Anielę, okazuje się, że będą chodzić do tej samej klasy. Lilana wydaje się być wspaniałym miejscem, tata może pracować w swoim gabinecie, mama malować w pracowni, mały braciszek szybko zyskuje nową opiekunkę, sympatyczną Panią Różę jednak dziewczynka cały czas czuje dziwny niepokój. Potęgują go  pojawiające się jej niesamowite ćmy, co staje się powodem zazdrości Anieli. Dlaczego ?
Poprzednie książki Małgorzaty Strękowskiej- Zaremby przeczytałam z zapartym tchem, myślałam, że po „ Domu nie z tej ziemi” który wywarł na mnie ogromne wrażenie, jej proza nie zaskoczy mnie tak łatwo i nie wzbudzi tylu emocji. Jednak znowu jestem pod dużym wrażeniem tekstu, który na dodatek zostawia nas z wieloma niewiadomymi. Czytelnika czeka podróż przez krainę pełną głębokich uczuć, marzeń, emocji i lęków.
Jakże ważne jest nasze wspomnienie dzieciństwa, jak ogromny wpływ na nas ma przeszłość. Natalia nie może zapomnieć o jednej chwili, o pozostawieniu jej, o poczuciu ogromnego strachu i odrzucenia.
Czy tylko przeniosła tamto uczucie w teraźniejszość, czy faktycznie, to co widzi i czuje, dzieje się naprawdę ?
Ktoś powiedział, że rodzina kształtuje na całe życie i nie można mu nie przyznać racji. Natalia to odczuwa ogromnie boleśnie.
Lilana” to opowieść o ogromnej tęsknocie za miłością rodzicielską, poczuciem bezpieczeństwa, do tego, by stać się widocznym dla naszych bliskich.
O tym, jak bardzo często walczymy ze swoimi myślami, przekonaniami.
Natalia nie daje się zwieść pozorom, pragnie być realnie kochana przez najbliższych. Opowieść ta zawiera wiele elementów fantasy wspaniale poplątanych z rzeczywistością, pełna jest pękających serc zarówno w ciałach lalek jak i tych ludzkich. Przepełniona jest ogromna nostalgią, sentymentalizmem ale też pełno w niej wyrzutów, złości na obecny świat. Autorka prowadzi nas po meandrach ludzkiej duszy w sposób znakomity. To absolutnie nie jest powieść tylko dla młodego czytelnika, przeciwnie, to my, dorośli powinniśmy poznać jej treść. To my budujemy taki świat.
Czy na mapie świata istnieją takie miejsca, z pozoru szczęśliwe a pełne obojętności, wewnętrznego krzyku, destrukcji z zanikającym drogowskazem ku nadziei?
Wspaniała galeria postaci, krajobrazów, to dodatkowe plusy tej powieści. Historii, która mnie zasmuciła ale również wskazała pewnie kierunek postępowania. Pełnej bólu, z lekko otwartym lufcikiem na nadzieję.
Z jednym tylko absolutnie się nie zgadzam. W poprzednich powieściach pani Małgorzaty Strzałkowskiej- Zaręby ilustracje, które wspaniale oddawały ich klimat wykonał Daniel de Latour. Tutaj mamy tylko projekt okładki jego autorstwa. Ogromnie jego ilustracji w tym wydaniu mi brakowało.
Panie Danielu dlaczego, dlaczego ich nie ma??
Jeżeli chcecie poznać sekrety tajemniczej osady, w której ćmy z oszronionymi skrzydłami wskazują drogę a wypalane przez kobietę z mgły, gliniane serca pękają z żalu, sięgnijcie po „Lilanę”, opowieść o życiu w trzech wymiarach. Zdecydowanie warto.

sobota, 3 sierpnia 2019

Eri czarodziejka - Jacek Inglot


   Z Eri miałam już przyjemność poznać się, w pierwszym tomie opowieści pt."Eri i smok" . Pięknie przedstawiony, baśniowy świat ogromnie przypadł mi do gustu, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację. Eri pilnie kontynuuje naukę czarów. Marusza jest wymagającą nauczycielką lecz również osobą cierpliwą i przyjazną. Dziewczynkę nudzą nazwy ziół lecz stara się zapamiętać wszystko jak najlepiej. Niespodziewanie jednak Marusza zostaje wezwana do Zamku Magów. Jaki jest tego powód? Eri dogląda domu czarownicy i pomaga rodzinie. Pilnuje braciszka, gotuje, ćwiczy zaklęcia. Jednak nie dane jej wyspać się i odpocząć. Spotyka ja ogromną tragedia. Podstępne Południce wykradają jej braciszka. Trzeba szybko ruszać ma pomoc by zdążyć przed zamienieniem go przez wiedźmę w wilkoczłeka. Mała Eri nie zastanawia się ani przez chwilę. Wie, że musi wyruszyć na poszukiwania. Ogromne poczucie winy i smutek przytłaczają ją.
Bardzo podoba mi się forma tej opowieści. Pięknie prowadzona narracja, mnóstwo baśniowych elementów, drobiazgowe, klimatyczne ilustracje Anity Graboś, tworzą opowieść na pograniczu fantasy. Oprócz złej wiedźmy spotkamy tutaj chochliki, skrzaty, rusałki, Borowego - stróża lasów i mnóstwo innych ciekawych postaci. Będziemy mieć do czynienia z przepowiedniami, czarami, walką ze złem. Czy autor pozwoli by dobro zwyciężyło? Czy głównym bohaterom wystarczy siły by odzyskać małego Miszę? Kim tak naprawdę jest bajarz Miko?
Coraz rzadziej można przeczytać baśń, która by nie powielała pewnych schematów. Tutaj autor postarał się byśmy byli zaskakiwani. Jeżeli wasze dzieci lubią tego typu literaturę, to warto podsunąć im historie o Eri, małej, dzielnej dziewczynce, która nie tylko marzy o tym by zostać czarodziejką, lecz pilnie uczy się, by posiąść jak największą wiedzę. Najważniejsze jednak jest to co nosi w sercu- miłość do braciszka i odpowiedzialność za niego.
Lojalność, osobista odwaga, prawdomówność, to wartości jakże ostatnio poszukiwane. Miejmy nadzieję, że dzieci nie będą poznawać je tylko z bajek. Polecam.






Atlas miast Polski - Anna Garbal, Anna Rudak


     Polska to kraj w wieloma pięknymi zakątkami. Tak naprawdę w każdym jej miejscu, można spotkać coś fascynującego, zarówno dla pasjonata historii jak i miłośnika przyrody. Chcąc przybliżyć dzieciom o niej wiedzę warto sięgać po dobrze, komkretnie pod ich kątem przygotowane pozycje. To wydanie zdecydowanie przyciąga uwagę swoją szatą graficzną. Kolorowa, twarda oprawa zapowiada interesującą treść. Na początku widzimy kontury Polski z zaznaczonymi województwami. Każde z nich ma swoje główne miasto, na którym skupiają się wiadomości, co tam możemy zobaczyć interesującego, zarówno dla dzieci jak i dla nas, dorosłych. Barwne, ładne ilustracje przybliżają występujące tam obiekty i atrakcje. Dowiemy się również o zwyczajach i tradycjach danego regionu. I tak np.w województwie podkarpackim jednym z głównych miast jest Rzeszów. Znajdują się tam ciekawe muzea: mleczarskie XIX w. i Skarbów Matki Ziemi, gdzie można podziwiać piękne eksponaty minerałów. Nie miałam pojęcia, że tutejszym przysmakiem są kacapoły, a jako miłośnik ciasteczek z ciekawością spróbuję amoniecków. Dzieciom na pewno przypadnie do gustu multimedialna fontanna.


Z kolei województwo lubuskie i reprezentująca je Zielona Góra, pełne jest winnic. Myślę, że nie tylko dzieci miło spędzą czas w skansenie kolejowym w Parku Kolei Szprotawskiej. Miłośnikom historii można polecić wieżę Głodową z XV wieku, w której było więzienie. Z kolei Filharmonia Zielonogórska zaprasza wszystkich melomanów. Autorzy proponują między innymi wyjazd do Wrocławia, Gdańska, Cieszyna czy Koszalina. Kolorowe duże karty przyciągają oko, pomagają w zapamiętaniu lokalnych atrakcji. Krótkie, konkretne informacje zadowolą najmłodszych, dla starszych mogą stać się pretekstem do poszerzenia swojej wiedzy. Książka ta nie tylko przed wakacjami może stać się inspirującą lekturą dla całej rodziny . Zdecydowanie polecam

czwartek, 1 sierpnia 2019

Szczygły - Beata Ostrowicka

                                                 
   Ciele- czy w takiej miejscowości może wydarzyć się coś ciekawego? Co może być tutaj interesujące?
Zojka bardzo lubi to miejsce, po śmieci mamy, mieszka tu razem z babcią Jagoda. Dziewczynka uwielbia rośliny i zwierzęta, traktuje je jak osoby, które rozumieją co się do nich mówi, czują i czasem również cierpią. Jej długoletnia przyjaciółka oddaliła się od niej. Cały świat przesłania jej kolega z klasy, Filip. Zajęta własnymi uczuciami, nie ma już czasu dla Zojki, której coraz bardziej doskwiera samotność. Na szczęście praca w przytulisku dostarcza jej sporo radości. Tym bardziej, że przybyły do niego piękne szczygły, które ktoś chciał sprzedać. Te ptaki, będące u nas pod ochroną, pięknie śpiewające, stały się łakomym kąskiem dla handlarzy.


"Szczygły" to opowieść o tym, jak trudno przeciwstawić się pewnym narzuconym normom, jak ogromną rolę ma na nas wpływ rodziny, przywiązanie do niej. Jak ważne jest dla nas to, co robią i jak zachowują się nasi najbliżsi. Igor, również pracujący w przytulisku wydaje się być ponurakiem. Nikt nie ma pojęcia o tym jak trudne przechodzi chwile. Na szczęście ma sojusznika i przyjaciela w osobie mamy a później Zojki. Niestety jego brat, szukający łatwego zarobku, unikający jakiejkolwiek pracy staje się dla niego coraz większym wrogiem. Autorka ukazuje tę toksyczną zależność bez jakichkolwiek niedomówień. Czy my sami potrafimy być wierni naszym poglądom, czy dla dobra i spokoju innych, potrafilibyśmy zrobić coś zupełnie niezgodnego z naszymi zasadami? Czy czujemy się winni, gdy stanie się coś złego osobie, której nie najlepiej życzyliśmy?
Warto odwiedzić miasteczko Ciele chociażby również dla interesujących postaci. Pani Karolina, babcia Jagoda, pan Józef i Angela, wydają się osobami z krwi i kości/ Różnorodne ich osobowości, złożone charaktery solidne wzmacniają fabułę. Dodatkowo ciekawe w tonacji ilustracje przyciągają oko.
Jeśli chcecie się dowiedzieć co to jest i na czym polega "czar patyczaka' i od kogo Zojka dowiedziała się jak może pomóc Igorowi. polecam tę niewielka książkę. Nie duża objętością a pełna trudnej codzienności z którą młodzi nie zawsze sobie radzą. Problemów, które ich przerastają. Czas młodości już sam w sobie jest pełen trudów, gdy my dorośli dodamy jeszcze więcej problemów, może się zdarzyć, że młody człowiek sobie nie poradzi. Pamiętajmy o tym.