niedziela, 11 sierpnia 2019

Lilana - Małgorzata Strękowska-Zaremba

    Lilana wydaje się pięknym miejscem do zamieszkania. Po głośnej, szarej Warszawie, jawi się jako prawdziwy zakątek z bajki. Wspaniałe krajobrazy, serdeczni ludzie tworzą wprost wymarzony raj. Rodzina Natalii buduje tutaj piękny, szklany dom, tak, żeby było w nim pełno światła. Jej mama jest artystką, maluje obrazy, dlatego to miejsce wydaje się jej niesamowicie twórcze i szczęśliwe. Z zapałem sadzi kwiaty i zioła, urządza mieszkanie.
Natalia boi się troszkę nowej szkoły, żałuje, że nie będzie mogła widywać przyjaciółki Kasi, z którą znają się od przedszkola a pozostaną im tylko wirtualne rozmowy. Na szczęście szybko poznaje Anielę, okazuje się, że będą chodzić do tej samej klasy. Lilana wydaje się być wspaniałym miejscem, tata może pracować w swoim gabinecie, mama malować w pracowni, mały braciszek szybko zyskuje nową opiekunkę, sympatyczną Panią Różę jednak dziewczynka cały czas czuje dziwny niepokój. Potęgują go  pojawiające się jej niesamowite ćmy, co staje się powodem zazdrości Anieli. Dlaczego ?
Poprzednie książki Małgorzaty Strękowskiej- Zaremby przeczytałam z zapartym tchem, myślałam, że po „ Domu nie z tej ziemi” który wywarł na mnie ogromne wrażenie, jej proza nie zaskoczy mnie tak łatwo i nie wzbudzi tylu emocji. Jednak znowu jestem pod dużym wrażeniem tekstu, który na dodatek zostawia nas z wieloma niewiadomymi. Czytelnika czeka podróż przez krainę pełną głębokich uczuć, marzeń, emocji i lęków.
Jakże ważne jest nasze wspomnienie dzieciństwa, jak ogromny wpływ na nas ma przeszłość. Natalia nie może zapomnieć o jednej chwili, o pozostawieniu jej, o poczuciu ogromnego strachu i odrzucenia.
Czy tylko przeniosła tamto uczucie w teraźniejszość, czy faktycznie, to co widzi i czuje, dzieje się naprawdę ?
Ktoś powiedział, że rodzina kształtuje na całe życie i nie można mu nie przyznać racji. Natalia to odczuwa ogromnie boleśnie.
Lilana” to opowieść o ogromnej tęsknocie za miłością rodzicielską, poczuciem bezpieczeństwa, do tego, by stać się widocznym dla naszych bliskich.
O tym, jak bardzo często walczymy ze swoimi myślami, przekonaniami.
Natalia nie daje się zwieść pozorom, pragnie być realnie kochana przez najbliższych. Opowieść ta zawiera wiele elementów fantasy wspaniale poplątanych z rzeczywistością, pełna jest pękających serc zarówno w ciałach lalek jak i tych ludzkich. Przepełniona jest ogromna nostalgią, sentymentalizmem ale też pełno w niej wyrzutów, złości na obecny świat. Autorka prowadzi nas po meandrach ludzkiej duszy w sposób znakomity. To absolutnie nie jest powieść tylko dla młodego czytelnika, przeciwnie, to my, dorośli powinniśmy poznać jej treść. To my budujemy taki świat.
Czy na mapie świata istnieją takie miejsca, z pozoru szczęśliwe a pełne obojętności, wewnętrznego krzyku, destrukcji z zanikającym drogowskazem ku nadziei?
Wspaniała galeria postaci, krajobrazów, to dodatkowe plusy tej powieści. Historii, która mnie zasmuciła ale również wskazała pewnie kierunek postępowania. Pełnej bólu, z lekko otwartym lufcikiem na nadzieję.
Z jednym tylko absolutnie się nie zgadzam. W poprzednich powieściach pani Małgorzaty Strzałkowskiej- Zaręby ilustracje, które wspaniale oddawały ich klimat wykonał Daniel de Latour. Tutaj mamy tylko projekt okładki jego autorstwa. Ogromnie jego ilustracji w tym wydaniu mi brakowało.
Panie Danielu dlaczego, dlaczego ich nie ma??
Jeżeli chcecie poznać sekrety tajemniczej osady, w której ćmy z oszronionymi skrzydłami wskazują drogę a wypalane przez kobietę z mgły, gliniane serca pękają z żalu, sięgnijcie po „Lilanę”, opowieść o życiu w trzech wymiarach. Zdecydowanie warto.

1 komentarz:

  1. Właśnie skończyłam czytać, nie mogłam się wprost oderwać! Niesamowita książka, trzyma w napięciu, niepokoi i zasmuca. Wrażenie potęguje niejasne zakończenie (nad którym ciągle rozmyślam). To jedna z tych książek, które zostają z czytelnikiem na długo po przeczytaniu ostatniej strony.

    OdpowiedzUsuń