wtorek, 8 maja 2018

Bruno i siostry - Dorota Suwalska




    Bruno to szóstoklasista, niedawno z Warszawy przeniósł się z rodziną do podmiejskich Brzezin. Jest to dla niego trochę trudny czas, poznawania nowego miejsca i szkoły, a do tego ma mnóstwo problemów ze swoimi siostrami. Daje sobie jednak świetnie radę, mało tego opisuje codzienne życie z nimi, w swoim tajnym dzienniku. Same siostry chętnie chcą być głównymi bohaterkami wydarzeń i niechętnie Bruno przyznaje im rację, bo jak to nie napisać czegoś o swojej 18 letniej siostrze Kaśce, czy siedmioletniej Miłce, obie stale są obok niego i często mają decydujący wpływ na jego życie. A przecież on chciałby zupełnie inaczej, nie mógłby to mieć chociaż jednego brata? Bruno ma mnóstwo zainteresowań, jest miłośnikiem literatury gotyckiej i muzyki rockowej, również ćwiczy programy graficzne, a że zajęć ma mnóstwo, a do tego stałe problemy ze swoimi zwierzakami, na nudę nie może narzekać. Jeśli chcesz wiedzieć co to jest romansowy nastrój i jakie zapachy wtedy czuć, koniecznie sięgnięcie po tę książkę. Ogólnie jest to ogromnie humorystyczna i wesoła opowieść o życiu ciekawej rodziny, wszak tata jest weterynarzem, a mama gra w orkiestrze na puzonie, Miłka jest wielką wielbicielką zwierząt i również pragnie zostać „weterynarką”jak mówi, a siostra Kaśka uczy się w liceum plastycznym, i uwielbia imprezować. Czy całej rodzinie uda się przeżyć trudne chwile związane ze zwierzakami i z postaciami za którymi przepada Bruno, a mianowicie wampirami? Ilustratorem tej książki jest Przemysław Liput, bardzo dobry polski artysta, jego pracę można podziwiać np. w cudnej książeczce „Rok w przedszkolu”. Tutaj świetnie wczuł się w graficznego narratora, rysunki są zabawne, przyciągają oko nie tylko młodego, ale i dorosłego czytelnika.


Siostry nieraz potrafię doprowadzić Bruna do ostateczności ale jak tylko są w niebezpieczeństwie, czy pod obstrzałem ludzkiej obmowy, staje się ich tarczą i obrońcą Zamiłowania Milki, jeżeli chodzi o zwierzęta, są tak silne, że doprowadza to wciąż do wielu śmiesznych, jak i skomplikowanych sytuacji. Dziewczynka patrzy na świat wprost, widzi dobro albo zło. Ciężko jej zauważyć te niuanse i szarości, które zaczynamy dostrzegać wraz z wiekiem. Chłopiec stara się zrozumieć tak samo ją, jak i starszą siostrę ale momentami przychodzi to jego granice możliwości. „Bruno i siostry” to ogromnie sympatyczna opowieść o rodzinie, której konwenanse nie grożą, ale gdzie stale dzieje się coś ciekawego. Podmiejskie Brzeziny okazują się wcale nie takie straszne, a życie w nich może być również interesujące jak w stolicy. Jest to powieść idealna na wakacje, warto włożyć ją do walizki czy plecaka naszej latorośli, na pewno przyda się w deszczowy dzień a będzie odskocznią od ekranu tabletu czy telefonu Również może być sympatycznym podarunkiem na zakończenie roku szkolnego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz