Iza Korsaj ukończyła filologię
polską jest również absolwentką reklamy i marketingu medialnego
na uniwersytecie Gdańskim. W 2012 roku debiutowała tomikiem
opowiadań „Maski normalności”. Obecnie pisze kolejną powieść
„Kolor obłędu”.
Jerry planuje
się oświadczyć. Jednak taka decyzja wymaga dokładnego
przemyślenia
Czas spędzony przy dobrym winie nie
podsuwa jednak konkretnych rozwiązań. Jest coś zdecydowanie „ale”
co mocno przeszkadza w jego umyśle. Droga do domu mimo wypitego
alkoholu wydaje się bezpieczna. W najgorszych koszmarach nie śniło
by mu się jaką będzie faktycznie. To będzie czas kiedy musi
zmierzyć się sam ze sobą. Ze swoim strachem, lękami z
dzieciństwa, z całym swoim ja. Ułaskawić i ujarzmić gniew.
Teoretyczny wybawiciel okaże się psychicznym i fizycznym katem. Jak
Jerry wyjdzie z „pojedynku”? Czy jest w stanie wskazać z czego
mógłby zrezygnować w życiu aby terapia się powiodła? Czy
przeszłość okaże się silniejsza od niego i czy fatalne zbiegi
przypadków nie są czasem reżyserowane? Jak wykorzysta czas nowego
życia ?
Marvin marzy o
całościowej Naprawie. Ten przystojny czterdziestolatek doskonale
zna swoją wartość. Ogólnie szanowany lekarz. Tylko nieliczni
wiedzą, jaki jest naprawdę. Tylko niektórzy przeszli przez piekło
jego dobroci. Świetna znajomość psychologi oraz sztuczek
manipulacyjnych, zdecydowanie pomaga w otrzymywaniu tego co chce,
tego co sobie założy czy zapragnie. Jego fachowość jest widoczna
na każdym kroku, tylko co z życiem osobistym? Co z jakimikolwiek
uczuciami, pragnieniami? Naprawa jest tym, co ma go uszczęśliwić,
przygotowuje się do niej długo, metodycznie, tu nie ma miejsca na
fuszerkę. To ma być spełnienie swojego marzenia. Jego urlop,
psychiczne Hawaje.
Jak ważne jest to
co wynosimy z dzieciństwa? Autorka w druzgoczący sposób pokazuje
nam, jak wielki wpływ mają na nas chwile kiedy kształtuje się
nasza osobowość. Jak wielką rolę odgrywa środowisko w którym
przebywamy i ci, którzy powinni nas wspierać – rodzice. Nasze
lęki nie przechodzą same, tkwią w nas w formie bolesnych
wspomnień, cały czas dla nas nie do zaakceptowania. Bo czy można
pogodzić się z czymś na co kompletnie się nie zgadzamy?.Troszkę
mnie zmyliło określenie w zapowiedziach „Kostki” jako triller.
Mnie ukazała się jako wspaniała powieść psychologiczna, która
porusza nasze nawet najbardziej uśpione zakamarki umysłu. Powoduje
napięcie i ciekawość od pierwszej do ostatniej strony. Powieść
jest tak skonstruowana abyśmy ani przez moment nie przestawali być
w napięciu. Wiele razy nie zgadzamy się z obrazem przedstawionym w
treści, buntujemy się, jednak ciekawość jest silniejsza.
„Kostka” nie pozwala ani na moment spokojnego oddechu. Nasz
umysł będzie pracował cały czas, tu nie ma miejsca na odpoczynek.
Tu mamy dążenie do Naprawy, tu jest terapia, której samo założenie
już wydaje się nierealne. A jednak istnieje i ma się całkiem
dobrze. Rozgaszcza się na dłużej, uśmiechając się pod nosem.
Czytelnik zostanie wciągnięty w akt Naprawy, od której dosłownie
cierpnie skóra. To w co zostajemy wplątani przeraża, ale z
drugiej strony jesteśmy pełni podziwu dla samego terapeuty. A co ma
do tego kostka? Myślę, że dla każdego będzie znaczyć coś
innego. I waśnie to najbardziej w tej powieści mi się podoba –
Jerry to może być dosłownie każdy z nas. Miejmy tylko nadzieję,
ze nie trafimy na Marvina...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz