Grzegorz Kasdepke to wieloletni redaktor gazetki „Świerszczyk”
Ma on w swoim dorobku wiele interesujących bajek dla dzieci: serię
o Kubie i Bubie, cykl o detektywie Pozytywce, czy bajeczki o
przesympatycznym Kacperku. Znany jest z tego, że sięga również po
tematy bardziej popularnonaukowe i stara się ukazać je w sposób
przystępny dla dziecka. „Pestka, drops, cukierek. Liczby kultury”
czy też „Mam prawo” to przykłady książek, które oprócz
rozrywki dostarczają też konkretną wiedzę. Autor ten ma mnóstwo
fanów zarówno wśród dzieci jak i dorosłych.
„Wielka księga uczuć” to zbiór opowiadań o pani Miłce –
nauczycielce z przedszkola do zadań specjalnych, kolorowym pajacyku
i o sympatycznej grupie przedszkolaków. Każdy rozdział poświęcony
jest jakiejś emocji, która jest trudna nie tylko dla małego
człowieka. Autor skupia się np. na uczuciu zazdrości, wstydu,
strachu czy szczęściu. Każda dana sytuacja pod koniec posiada
notkę zarówno dla nauczyciela i rodziców, która stanowi swoistą
pomocą w akceptacji i przeżyciu danej emocji. Autor zawarł tutaj
pewne wskazówki jak młody człowiek ma radzić sobie w gąszczu
emocji, jak je poznać i jak je wykorzystać. Na tych tekstach mogą
pracować zarówno nauczyciele lecz i też sami rodzice. Trzeba tu
podkreślić, że o emocjach, uczuciach autor pisze ogromnie lekkim,
przyswajalnym stylem, który idealnie trafia do dzieci, i zmusza ich
do pewnego myślenia i prób radzenia sobie z tymi najbardziej dla
nich kłopotliwymi. W „Wielkiej księdze uczuć” znajdziemy
również teksty, które mają przygotować dzieci na pewne sytuacje
jak np. „Horror! Skąd się biorą dzieci”. Ze swojej strony mogą
z pełnym przekonaniem stwierdzić, że Grzegorz Kasdepke pisze tak,
jak tego oczekują dzieci. Pracując wielokrotnie z młodymi
czytelnikami na jego tekstach widzę, jak szybko one do nich
docierają i jak żywa jest na nie reakcja. Być może dlatego, że w
tych opowieściach nie ma fałszu, wszystkie historie wydają się
jak najprawdziwsze i wymagają pewnego dopowiedzenie przez odbiorcę.
Równocześnie powodują pewną żywą dyskusję i bardzo dobrze
nadają się długich rozmów na ich temat. Zarówno przedszkolaki
jak i postacie dorosłe są niebywale sympatyczne i przekonywujące
dlatego też dzieci świetnie się z nimi utożsamiają.
Książkę wspaniale dopełniają ilustracje Marcina Piwowarskiego.
Jego rysunki są pełne emocji jakie targają zarówno
przedszkolaków, jak i dorosłych. Idealnie dopasowane kolory
świetnie wprowadzają w klimat opowiadań. Warto też zwrócić
uwagę na samo wydanie tekstów. W grubej oprawie, szyte, prezentuje
się wspaniale i na pewno przetrwa długi czas.”Wielka księga
uczuć” to pozycja ogromnie przydatna dla młodych czytelników,
jak i obowiązkowa lektura w każdym domu, gdzie prym wiodą dzieci.
Nie mam jeszcze dzieci, ale będę w takim razie polecać.
OdpowiedzUsuń