"Historia to świadek dziejów, źródło prawdy,
życia, pamięci, mistrzyni życia, piastunka przeszłości i zwiastunka
przyszłości." Tytus Liwiusz
Jak dotąd z prozą Małgorzaty
Adamczyk- Gutowskiej spotkałam się kilkakrotnie i za każdym razem
zdecydowanie budziła ona moje zaciekawienie, ponieważ autorka
posiada dużą umiejętność toczenia fabuły na kilku płaszczyznach
czasowych. Świetnie łączyła fakty historyczne z wartką fabułą,
pełną interesujących bohaterów, wprowadzając czytelnika w świat
tak realny, że często żałowałam, że jest on tylko fikcją
literacką. „Klątwa” to pierwszy tom powieści, której akcję
autorka umieściła na Litwie w 1773 roku. Jest to książka typowo
historyczna, bez czasowych odniesień do współczesności, świetnie
ukazująca czas rządów saskich.
Myślę, że autorka zaczynając
powieść stanęła przed sporym wyzwaniem, z którym jednak
znakomicie sobie poradziła. Opierając się na faktach historycznych
łatwo popełnić błąd i trzeba bardzo uważać, żeby całość
była wiarygodna.
Powieść rozpoczyna się dość
mrocznie, kiedy to kat dokonuje spalenia na stosie młodej
czarownicy. Może zostać zostać przez niego ułaskawiona, ma on taki
przywilej, kobieta nie korzysta z takiej możliwości, w odwecie
rzucając klątwę, na wszystkich tych , którzy przyczynili się do
wyroku. Ten fakt staje się neuralgicznym punktem powieści i
znajdziemy później do niego wiele odniesień. Muszę przyznać, że
ogromnie szybko wciągnęłam się w fabułę , która jest
dodatkowo ubarwiona elementami awanturniczymi, co czyni z niej
lekturę zdecydowanie atrakcyjną, pełną zwrotów akcji jak i
niespodzianek. Na pierwszy plan wysuwa się zarówno wątek miłosny
jak i dwie bardzo różne postacie – pełnej namiętności Cecylii,
córki kasztelana i skromnej Zofii, córki cześnika. Pełnią one
kluczową rolę w powieści, to wokół nich oprócz tła
historycznego, i trudnego politycznie momentu, skupiają się główne
wydarzenia. Fantastyczna galeria męskich postaci świetnie dopełnia
całości. Szlacheckie intrygi i knowania zadziwiają, nieraz
doprowadzając czytelnika do nielichego wzburzenia, innym razem
powodując uśmiech na twarzy. Ogromna ilość postaci może na
początku z lekka przytłoczyć, lecz szybko zapamiętujemy te
wyrazistsze i charakterne.
Osobiście nie przepadam za powieściami
historycznymi. Ta jednak wzbudziła u mnie ogrom emocji, zaciekawiła
okresem historycznym i sprawiła, że na pewno sięgnę po inne tego
typu książki. Fantastyczna spójność powodowała, że czytając
żałowałam, że nie mogę fabuły ujrzeć na żywo, dlatego uważam,
że ciekawa mogłaby być jej ekranizacja.
Niesamowicie wciągający klimat,
wielobarwność zarówno postaci jak i tła historycznego,
rzetelność, wszystko to jest jej niewątpliwą zaletą. Mało mamy
na rynku wydawniczym w tym momencie powieści osnutych na kanwie
wcześniejszej historii Polski. „Fortuna i namiętności”
świetnie tę lukę zapełnia. Dlatego też z niecierpliwością
czekam już na tom drugi, tym bardziej, że fabuła pozostawia mnie z
ogromem pytań, na które mam nadzieję dostać odpowiedź. Polecam wszystkim, którzy lubią, gdy czytana lektura motywuje, mnie zmusiła do sięgnięcia pozycji dotyczącej historii Warszawy i wyborów królów elekcyjnych.
Znam już pióro autorki, więc jestem przekonana, że książka by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuń