Beata Wróblewska jest autorką wielu
felietonów, recenzji i wywiadów, sześćdziesięciu bajek dla
dzieci napisanych w latach 98/97 na zamówienie Gazety Wyborczej.
Jest również autorką tomiku poetyckiego „Zeszyt rodzinny”. Za
książkę „Małgosia z Leśnej Podkowy” w 2004 roku, otrzymała
od wydawnictwa Znak trzecią nagrodę w konkursie „Popisz się
przed dzieckiem”.
Jest takie przekonanie, że
najtrudniej jest napisać dobry tekst dla dzieci. Uważam jednak, że
wcale nie łatwiejszą rzeczą jest napisać książkę, której
potencjalny odbiorca jest nastolatkiem. Wiadomo, że w tym wieku
pewne problemy w ogóle nie są zauważalne, lub rosną do
gigantycznych wielkości, stając się na dodatek swoistym końcem
świata. Młodzi ludzie są ogromnie skupieni na sobie i swoim
świecie, mało co przyjmując do wiadomości z otoczenia, które dla
nich funkcjonuje jakby równolegle. Dlatego napisać tekst, który
by przyciągnął uwagę zarówno ich jak i dorosłych to sztuka nie
lada. Niewątpliwie udało się to właśnie autorce „Wszystko
świetnie”. Jest to opowieść o rodzinie w której zdecydowany
prym wiodą trzy ogromnie zżyte siostry. Różnice wiekowe prowadzą
do częstych konfliktów, te jednak zdecydowanie dziewczyny jeszcze
ze sobą łączą. Malwina czeka z niecierpliwością na wyniki
matur. Marzy o skandynawistyce, lecz tak samo myśli często o Janku,
znajomym z wakacji, od którego czeka niecierpliwie na maile. Klara
to gimnazjalistka przechodząca właśnie osobisty bunt, który jest
najbardziej widoczny w kolejnym przekłuwaniu uszu ( co zresztą w
szkole jest kategorycznie zabronione). Najmłodsza Anula lubi
wędrować po krainie fantazji, tworząc nowe światy, gdzie bawi się
z wymyślonymi przez siebie postaciami, nie tylko dając im osobliwe
imiona jak i sobie zmieniając radykalnie tożsamość. Nad wszystkim
panuje mama, wprowadzając często swojego męża w zdumienie,
zdecydowanie broniąc córek lub znajdując ujście swoim
artystycznym wizjom np. malując ścianę w kuchni na kolor imbirowy.
Najbardziej zagubiony w świecie kobiet czuje się tata, na co dzień
pracujący w sądzie, często nie jest w stanie zrozumieć żeńskiego
świata. Dla niego poddawanie się nastrojom wydaje się dziwaczne.
Autorka przedstawia życie tej rodziny w sposób niebywale
autentyczny. Problemy bohaterów ogromnie wciągają czytelnika i
nie sposób tek książki przeczytać inaczej niż jak od razu w
całości. Wszystkie postacie budzą ogromną sympatię a ich
dylematy i problemy są jak najbardziej prawdziwe. Pomimo, że
ukazane są w przeważającej części światy kobiet, jednak pewną
łączącą je klamrą jest tata. To on stara się podszkolić z
bezpiecznego korzystania z internetu, jest tym rodzicem, którego
dopadają lęki o przyszłość córek, to on nie może dostosować
się do pewnego pędu ich życia. Szczęśliwy, gdy cała rodzina
jest po dachem, czujący się wtedy bezpiecznie, jest jednak
przeciwnikiem większości zmian jakich domagają się córki, czy
też żona. Powieść czyta się bardzo dobrze, napisana jest z
ogromnych humorem, pod którego płaszczykiem przemycone są problemy
zarówno młodych ludzi jak i rodziców. Pięknie wpleciony w treść
jest też wątek dziecięcej literatury i sposób jej odbierania w
zależności od wieku.
Warto podkreślić, że jest to
absolutnie powieść zarówno dla dorosłego jak i młodego
czytelnika. Mądra, bardzo ciepła treść powoduje, że z
bohaterami chętnie pobylibyśmy dłużej. Towarzyszymy Malwinie
wchodzącej w dorosły świat, mierzącej się z ogromem własnych
emocji, Klarze walczącej o pokazanie swojej inności czy też Anuli,
która potrafi nadać jakże realnym rzeczom, baśniowe
przeznaczenie. Podziwiamy, że mimo takiej różnicy charakterów,
potrafią się porozumieć i być wzajemną podporą. Rodzicom ciężko
nieraz zaakceptować, że dzieci nie robią tego co się od nich
oczekuje. Pewna akceptacja jednak pozwala na większą otwartość i
wzbudza wzajemne zaufanie. Warto przypomnieć sobie te ogromnie ważne
prawdy dotyczące rodziny. To przecież ona w przeważającej części
ma wpływ na naszą osobowość, poczucie miejsca na ziemi. Z jednej
strony jakże pomocne a z drugiej jakże uciążliwe. Zapraszam do
lektury.
Skoro została napisana z humorem, chętnie do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuń