Jak często narzekamy na nieudany
naszym zdaniem dzień, że nie zrealizowaliśmy jakichś planów, czy
po prostu przyniósł nam nie to co spodziewaliśmy się. I tak
czekamy z nadzieją na jutro, co jakie będzie, czy poprawi humor? A
co wtedy gdy następnego dnia może nie być, gdy żyjemy ze
świadomością, że tu i teraz może być naszymi ostatnimi
chwilami? Planowanie przyszłości nas już nie dotyczy, a tak bardzo
chcielibyśmy doświadczyć wielu emocji? Szesnastoletnia Tessa
choruje na białaczkę, na tę odmianę która nie daje szansy i nie
pozwala na nadzieję. Dziewczyna żyje w kokonie zakazów i pewnych
nakazów mających niby chronić ją przed szybszym postępowaniu
choroby. W pewnym momencie Tessa ma takiej sytuacji dość, dociera
do niej ogrom sytuacji w jakich nigdy może nie wziąć udziału,
miejsc, których nie zobaczy, uczuć których nie doświadczy.
Sporządza listę rzeczy, których w danym momencie najbardziej
pragnie poznać, rozrywa swój kokon stworzony przez lekarzy, rodzinę
i zaczyna realizacje swojego planu. Dla niej tu i teraz jest
najważniejsze, ona nie ma czasu na kiedyś, za rok, jutro. Z pomocą
dzielnej sojuszniczki Zoey stara się zrealizować punk po punkcie.
Spodziewa się, że niestety łatwo nie będzie, ponieważ na samym
początku umieściła seks. Czy ma szansę poznać kogoś, kto jej w
tym pomoże, czy w takiej sytuacji, gdy czas coraz krótszy, znajdzie
się jeszcze miejsce na prawdziwie uczucie?
„Zanim umrę” to powieść o za
szybkim przemijaniu, tęsknocie za przyszłością, o codzienności,
której chce się zupełnie innej. Autorka używając prostego, nie
skomplikowanego języka, wprowadza czytelnika w świat młodej
bohaterki, w którym pewne emocje, przygaszone chorobą zostają
zmuszone przez nią do mobilizacji i swoistej reaktywacji. Ukazuje
rodzinne relacje- małego brata, dla którego utrata siostry będzie
jego osobistym końcem świata. Zmaga się również z retorycznymi
pytaniami dotyczącymi problematyki śmierci. Bez otoczki medycznej,
bez wykładów dotyczących choroby, przypomina czytelnikowi o tym
„dziś”, które jest tak ogromnie ważne i bez którego nasze
jutro nie miałoby sensu. Tessa wie, czego chce, z racji choroby
pragnie tego jak najszybciej, lecz nie zapomina również o
potrzebach najbliższych. „Zanim umrę” to fikcja literacka, lecz
nie mniej pozbawiona wzruszeń, emocji i autentyczności niż
niejedna prawdziwa historia. Warto sięgać po tego typu literaturę,
by choć na moment przystanąć i na nowo przemyśleć, co w naszym
życiu jest najważniejsze, jakie mamy osobiste pragnienia.
Zdecydowanie polecam.
Czuję, że ta książka mogłaby wywołać we mnie wiele emocji.
OdpowiedzUsuń