Vera Falski to tajemniczy duet
pisarski, który ma już na swoim koncie powieść „Za żadne
skarby”. Tytuł ten, szczerze pisząc nie zachwycił mnie, ale
wiadomo, „raz na wozie, raz pod wozem”, dlatego dałam autorkom
jeszcze jedna szansę, tym bardziej, że po trudach dnia codziennego
szukałam lektury lekkiej, przyjemnej, lekko wakacyjnej. Jak wiadomo
z weną twórczą trzeba żyć w zgodzie, bo bez niej pisarza koszmar może
dopaść, jeśli ona gdzieś mu przepadnie. I taki problem właśnie
ma główna bohaterka, autorka bestsellerów o organizatorce ślubów,
która w poszukiwaniu pomysłu na nową książkę, ląduje w małym,
nadmorskim miasteczku. Ma dość Warszawy, w której każdy pędzi w
szalonym tempie, a nadmierne kreowanie się wszystkich naokoło
doprowadza ją do frustracji. Mało tego, nie omijają ja problemy
osobiste, a relacje z córką ma iście toksyczne. Szereg
dopadających ją nieszczęść wydłuża się z każdym dniem. Czy
nowe miejsce zamieszkania spełni jej życiowe oczekiwania, a długo
wypatrywana wena w końcu przybędzie?
Można by stwierdzić, że ta powieść
to ciekawy romans z twórcami literatury w tle. Jednak gdy dobrze się
wczytać, sklasyfikować ją można jako swoistą zabawę literacką,
zastanowić by się tylko wypadało, czy powstała w celu pochwały
czy też krytyki różnorodnego świata literackiego.
Nie da się ukryć, że czyta się ją
znakomicie i na pewno stanowi ciekawą lekturę nie tylko wakacyjną.
Co prawda autorki mocno krytykują pewne środowiska, można by
uznać, że na wszystko są nastawione na „nie” ale jest to
zabieg literacki, który bądź co bądź wzbudza u czytelnika spore
emocje, które są konsekwentnie „podkręcane”. Ja zdecydowanie
lepiej zaczęłam bawić się, gdy w fabule ukazał się bohater,
również pisarz tylko powieści kryminalnych – Mariusz
Zygmuntowicz, neurotyczny odludek, z lekka dziwak. Styki w mojej
głowie zdecydowanie zaiskrzyły, myślę, chyba wiem o kogo chodzi,
Ale?? Czy na pewno?? Może to tylko moje wyobrażenie postaci? Czy
bohater jego książek to nie ..?? A może jednak nie? I tym
dywagacjom i domysłom w całej powieści nie ma końca, pełna jest
ona drugoplanowych bohaterów, których czytelnik pośrednio zna,
lecz niekoniecznie się z nimi identyfikuje.
Jednocześnie muszę
przyznać, że autorki umiejętnie i barwnie przedstawiły całą
paletę emocji współczesnej kobiety, jej rozterki, obawy i
dylematy, towarzyszące jej w codziennym życiu. Dlatego też, po
zapoznaniu się z tą powieścią , raczej bez obaw sięgnę po
następny ich tytuł, mając nadzieję, że będzie jeszcze lepszy i
dostarczy mi tak jak i ten chwil prawdziwego relaksu.
Za możliwość napisania opinii dziękuję -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz