Są
takie książki, które czytamy dla odprężenia, z dużą
przyjemnością i zainteresowaniem. Spotykamy w nich bohaterów,
których bardzo szybko zaczynamy traktować jako naszych znajomych,
czy nawet przyjaciół. Jesteśmy ciekawi jak układa im się życie
prywatne i zawodowe, czy zaznali przykrości, czy też szczęście
się do nich uśmiechnęło. Do takich książek na pewno należy
cykl „Horyzonty uczuć” Doroty Schrammek. Pobierowska trylogia to
jedna z tych pozycji, których bohaterowie zapadają nam głęboko
w pamięć, przykuwają naszą uwagę a ich losy niby zwyczajne, lecz
przez to prawdziwe, są czytelnikowi bardzo bliskie. Ostatni tom
„Horyzontów uczuć” przedstawiają nam historie postaci już nam
znanych, jak i zupełnie nowych. Chętnie gościmy w ich domach,
zarówno tych tylko wakacyjnych jak i tych, których gospodarze
mieszkają tu z dziada pradziada. Matylda stara się, po ogromnie
trudnych zakrętach życiowych, wyjść na prostą. Jej pensjonat z
powrotem zaczyna tętnić życiem, a ona sama zajmuje ważne
stanowisko. Nie zapomina jednak o przyjaciołach i bliskich a nowi
wczasowicze, nie dają jej ani chwili wytchnienia. Jedni nie stanowią
problemu ,inni chcą wypoczywać jak najmniejszym kosztem, dodatkowo
stresując właścicielkę. Tak jak w życiu, są tacy, którzy
cieszą się każdą chwilką, umieją zająć się sami sobą i
inni, którzy nie umieją żyć bez skupionej na nich uwagi i pewnego
poklasku. Ze znanych nam postaci spotkamy na przykład Dorotę, w
drugiej już ciąży, która odpoczywa w Pobierowie, jej przyjaciółkę
Aldonę, zmuszoną po perypetiach życiowych do szukania zarobku i
zajmującej się rękodziełem. Antoni Woźnica, specjalista od
donosów i psucia wszystkim krwi, bezustannie marzy o wygraniu
wyborów, czy ma na to szansę ?
Nowymi,
ogromnie barwnymi bohaterami są bracia – ksiądz i ginekolog,
każdy budzący szacunek z innego powodu, lecz obydwoje silnie
przyciągający płeć przeciwną. Niezwykle tajemniczą postacią
jest pucybut mieszkający w przyczepie kempingowej, walczący o
zaistnienie w miasteczku i o docenienie jego pracy.
Autorka
proponuje nam powieść ogromnie ciepłą i refleksyjną, gdzie
bezpieczeństwo jest towarem ogromnie poszukiwanym. Bohaterów łączy
wiara w lepsze jutro, a poszukiwanie szczęścia jest dla nich
priorytetem. Szum fal, zachody słońca, wspaniały wakacyjny klimat
w połączeniu z ciekawymi zbiegami okoliczności, tworzą cudowne
tło do wydarzeń, które momentami całkowicie zaskakują .Autorka
napisała powieść lekką, pełną codziennych problemów i
dylematów, lecz ogromnie wciągającą. To duża sztuka stworzyć
takich bohaterów, z którymi mamy ochotę popolemizować, czy nawet
pokłócić się, a równocześnie darzyć ich ogromną sympatią.
Spędzać z nimi czas i tak ogromnie żałować, że nie można do
nich zadzwonić i zapytać, jak mija im dzień. Osobiście będzie mi
ich brakować, dlatego na pewno w niedługim czasie powrócę jeszcze
raz do tej lektury.
Poznałam już prozę tej autorki. Pisze fajne, letnie powieści.
OdpowiedzUsuń