Inga od dziecka tworzy w wyobraźni świat, w którym bardzo często zatraca się myląc rzeczywistość z wyobrażeniami. Pomaga jej to przetrwać chwile, które najchętniej od razu wymazała by z pamięci. Zupełnie inna od brata, który ucieka w towarzystwo, ona sama zamyka się we własnych wyobrażeniach i przemyśleniach. Dorosłość wzmacnia jej poczucie własnej wartości i pozwala na ucieczkę od przeszłości. W czasie pobytu w Holandii, gdzie będąc studentką latem pracuje sezonowo, poznaje człowieka, który jest nią z każdym dniem coraz bardziej zafascynowany. Czy różnice kulturowe pozwolą na stworzenie idealnego związku a demony przeszłości schowane zostaną do szafy?
„Kiedy będziemy deszczem” to z
jednej strony powieść ogromnie emanująca emocjami, a z drugiej
bardzo statyczna. Autorka ukazuje rzeczywistość poprzez listy
pisane przez główną bohaterkę do swojej przyjaciółki, która
pośrednio pełni rolę powiernika, który ani nie pochwali ani nie
zgani, jak i przez przedstawienie codzienności głównej bohaterki.
Młoda mama, marząca o tym, aby spełnić się zawodowo, często z
trudem znosi uroki tak podobnych do siebie dni. Opieka nad dziećmi,
coraz bardziej oddalający się mąż,mechanizm wykonywanych
czynności, wszystko to powoduje, że z każdym dniem to co kochała,
co jej się podobało, wydaje się szare i nic nie warte. Jedna
niespodziewana chwila zmienia całkowicie jej życie. I znów pewna
nierealność miesza się z tym co codzienne.
Podoba mi się jak bardzo starannie
autorka stworzyła portrety bohaterów powieści. Dzięki temu
czytelnikowi wydaje się, że bardzo dokładnie ich zna, i spodziewa
się pewnych ich zachowań a jednak zostaje wyprowadzony w pole.
Świat odczuć, emocji, jest tak głęboki, że trudno pozostać na
niego obojętnym. Miłość może zaskoczyć wszędzie i poprowadzić
takimi ścieżkami, na które nikt nie jest przygotowany, tak samo
jak i bohaterowie powieści. Nie umiejący nazywać swoich uczuć,
gubiący się we własnych emocjach. I on, ten, który wszystko
widzi, analizuje, porównuje, ocenia. On, któremu wydaje się, że
ma prawo wymierzać sprawiedliwość. Niebezpieczny i podstępny,
tajemniczy i strofujący.
Muszę przyznać, że zwiodła mnie
trochę reklama tego tytułu jako powieści sensacyjnej. Tak
naprawdę otrzymałam dobrą powieść psychologiczno-obyczajową z
wątkiem sensacyjnym w tle. Na dodatek, właśnie on wydawał mi się
znajomy, bardzo podobne klimaty poznałam już w „Obserwatorze”
Ch. Link. Nie przeszkadza mi to jednak stwierdzić, że przeczytałam
ją z dużą przyjemnością, widząc jak wielką rolę autorka
przywiązała do każdego słowa. Powieść, choć momentami
monotonna wciąga, porusza wiele aktualnych problemów, daje dużo
możliwości do osobistych porównań czy przemyśleń. Na pewno
pełna emocji głównych bohaterów, którzy próbują radzić sobie
z nimi nie zawsze w odpowiedni sposób. Czy poradzą sobie ze swoją
codziennością? Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz