Ogromnie
lubię Zosię, jak też jej całą rodzinę, dlatego z wielką
przyjemnością przeczytałam o najnowszych jej perypetiach.
Dziewczynce troszkę jest przykro, czuje się dosłownie jak na
emigracji ponieważ rodzice, właściwie tata, zadecydowali o
rozbudowie ich domku na ulicy Kociej. Każdy miałby swój wygodny
pokoik, więcej miejsca dla siebie. Niestety jak to z budowami bywa,
zdecydowanie mało która kończy się w terminie. Tutaj dzieje się
tak samo, mało tego, stale dzieją się jakieś rzeczy, które
przeszkadzają w zamieszkaniu w domku z powrotem.
U
dziadka, w Ośmiu Dębach nie jest źle ale bardziej milej jest mieć
swój własny kącik w którym człowiek czuje się bezpiecznie A u
Dyzia właśnie tak nie jest, mało tego że w nocy grasuje jakiś
duch, to przybycie dość ekscentrycznej koleżanki Man wprowadza
spory zamęt. Na dodatek kuzyn Zosi najprawdopodobniej jest zakochany
i popada w minorowe nastroje.
W
tym tomie zdecydowanie już widać, że Zosia już nie jest małym
dzieckiem, dorasta, inaczej patrzy na świat, pomoc rodzeństwu .
Obawiam
się, że niedługo zakończy swoje opowieści a tę pałeczkę
przejmie jej siostra Mania, która mało, że jest wspaniałą
narratorką, to również uważną obserwatorką świata.
Wakacje
w dworku, pełnym niewyjaśnionych tajemnic do wyzwanie nie lada dla
wszystkich jego mieszkańców. Czy poradzą sobie z wizytami nocnego
gościa? Jak duże znaczenie ma dla naszej komunikacji i
funkcjonowania brak zasięgu w telefonie?
To
co mnie osobiście, bardzo podoba się w całej serii o Zosi, to
ogromne ciepło, które przebija z tekstu. Nawet jeżeli są jakieś
postacie negatywne, to autorka zawsze stara się dać im swego
rodzaju szansę na zmianę oblicza.
Stawianie
na rodzinę, swobodę zainteresowań, spostrzeżeń, to zdecydowanie
pierwsza rzuca się w oczy. Jeśli dodamy tutaj szereg bardzo
ciekawych, nietuzinkowych postaci, to mamy do czynienia z lekturą,
którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Ciekawostki
historyczne świetnie wzbogacają lekturę, dzięki nim czytelnik
zmusza też swoje szare komórki do pracy. Tym razem z dużym żalem
kończyłam lekturę, ponieważ świetnie wkomponowywała się w mój
wakacyjny krajobraz. Polecam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz