To kolejne moje spotkanie z Dusią i
Psinkiem- Świnkiem. Bohaterowie tym razem mają pewne problemy z
powodu „wielkiej miłości”. Niespodziewanie rodzice dziewczynki
muszą wyjechać i przyszedł czas, by opieki nad nią podjęli się
jej dziadkowie. Jaka to sympatyczna, kolorowa para! Babcia piecze
swojemu mężowi mimo braku w tym kierunku talentu serniki, a dziadek
nosi ją na rękach. Dziewczynka obserwuje nie tylko takie gesty ale
przede wszystkim widzi ogromny szacunek jakim się darzą.
Na dodatek do przedszkola przychodzi
nowy kolega Klaudiusz. Dusię fascynują jego ciemne okulary i to, że
jego tata rozwozi zabawki do sklepów. Wielkie ich pudło, które
przyniósł również do przedszkola, kusi kolorami i różnorodnością
przedmiotów. Mało tego, ofiarowuje on Dusi piękną lalkę w
różowej sukience. To przez to dziewczynka nie ma dziś czasu dla
swojego przyjaciela Tomka, który sceptycznie odnosi się do nowego
kolegi. Wyraźnie nie podoba mu się zainteresowanie jakim on obdarza
Dusię. Czyżby po prostu był zazdrosny ?
Kto tak naprawdę jest przyjacielem?
Czy ważne jest to co dana osoba może nam zaoferować materialnego
czy to, jakim ktoś jest ? Dusia stanie przed trudnym wyborem. Czy
zauważy swój błąd?
Autorka świetne przemyca w tekście
wartości, które tak naprawdę w przyjaźni są najważniejsze.
Bezinteresowność, zainteresowanie, tolerancyjność to jej jakże
ważne elementy. Czy można o nich zapomnieć?
Jak zwykle w tej serii, ilustracje
Marty Kurczewskiej fantastycznie współgrają z treścią. Wiem, że
często u odbiorców wzbudzają pewne kontrowersje, uważam jednak,
że to dowód na to, że wywołują pewne emocje a przecież o to
chodzi. Ja zdecydowanie jestem fanką twórczości pani Marty i z
niecierpliwością czekam na następne opowieści o Dusi i jej
rodzinie. Polecam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz