czwartek, 21 lipca 2016

Idealna - Magda Stachula




     Idealny, idea, idealizować, jakże wiele może być słów. I ona, ta idealna lecz czy na pewno? Młode małżeństwo zaczyna przeżywać kryzys, po pierwszych chwilach uniesień, osiągnięcia pewnej stabilizacji, przychodzi czas na wyczekiwane dziecko. Niestety, to co upragnione nie chce się ziścić, małżonkowie oddalają się od siebie coraz bardziej. Kolejne próby starania się o potomka zawodzą, a nadzieja coraz bardziej słabnie. Relacje w małżeństwie ulegają zdecydowanym zmianom. Anita coraz mocniej zamyka się w sobie, w swoim świecie, niechętnie wyrusza poza dom. Adam, zaczyna coraz bardziej oddalać się, praca, spotkania z kolegami, kochanka. Oboje widzą, że małżeństwo wisi na włosku, lecz stoją obok tego problemu, jakby czekali na coś co pomoże tej sytuacji. I właśnie wtedy, w domu, zaczynają dziać się niewytłumaczalne zdarzenia. Anita znajduje w torebce szminkę, której absolutnie nie kupiła i która do niej nie pasuje, w szafie wisi sukienka, którą widzi pierwszy raz na oczy. Czy to podświadomość płata figle, czy też ktoś bawi się jej kosztem? Następuje szereg zdarzeń, których kobieta nie jest w stanie wytłumaczyć, które powodują u niej przerażenie i lęk o swoje zdrowie. Trudno jej wytłumaczyć zaistniałe zjawiska, tym bardziej, że każdy z sąsiadów absolutnie do niczego się nie przyznaje.
   Autorka już od samego początku ustawia potencjalnego czytelnika swojej powieści pod przysłowiową ścianą. Bieg zdarzeń poznajemy poprzez pryzmat czterech bohaterów, którzy niejednokrotnie zupełnie inaczej odbierają zaistniałe sytuacje. Muszę przyznać, że te tak różne punkty widzenia, zdecydowanie zwiększają atrakcyjność powieści, tym bardziej, że autorka fantastycznie poradziła sobie z ukazaniem palety emocji, jakich doświadczali uczestnicy wydarzeń. Ich losy, które wstępnie wydają się absolutnie nie mieć ze sobą nic wspólnego, powoli zaczynają się zazębiać, by w ostateczności stać się całością i dopiero wtedy czytelnik ma możliwość dopasować do siebie trybiki, które wstępnie całkowicie mogły wydawać mu się zbędne, lub nawet w pewnym sensie zawadzające.
   „Idealna” to ogromnie klimatyczny thriller psychologiczny, pełen niedomówień i dusznej atmosfery, z zaskakującym zwrotem akcji, który czytelnikowi z lekka burzy już i tak pozorny spokój. Nasze rozwiązania okazują się chybione, a tok myślenia aż śmieszny. Motyw zemsty, świetnie funkcjonujący w literaturze, i w tej powieści spełni ogromną rolę. Gdy zaczęłam czytać tę powieść od razu nasunęło mi się skojarzenie z „Owcą w krzaku dzikiej róży” Katarzyny T. Nowak. Tu również na początku, a tak właściwie do końca nie wiadomo co jest prawdą, a co pewnym zabiegiem autora, w co powinniśmy od razu wierzyć, a co musi podlegać pewnej weryfikacji. Madga Stachula swoim czytelnikom co prawda ukazała rozwiązania zagadek, lecz również fabułę obdarzyła takim samym niepokojem i niedopowiedzeniem, przez co stała się ona ogromnie interesująca i niebanalna.
Miło jest wziąć do ręki debiut, przeczytać go jednym tchem, nie potykać się o zdania i zostać tak mocno wciągniętym w fabułę, że zapomniana, dawno zakupiona szminka ochronna w torebce, doprowadza do palpitacji serca. Jedno już wiem na pewno, następną powieść Magdy Stachuli będę czytać bladym świtem.

1 komentarz:

  1. Ależ czuję się zachęcona. Uwielbiam takie wciągające książki.

    OdpowiedzUsuń