Karolina Otwinowska opisuje swoje życie
z anoreksją, walkę z nią lecz przede wszystkim nieustającą pracę
ze sobą. Pokazuje jak choroba zmienia zapatrywanie na życie, na
codzienność, jak wielkie spustoszenie w duszy czynią próby
samobójcze. Dziesięć lat życia z nieproszonym lokatorem, który
rozbija nam cały porządek dni, tygodni, miesięcy. Piękna
dziewczyna, która chciałaby aby jej ciało najchętniej znikło.
Tabele kaloryczne w jednym palcu. Wigilia, opłatek, panika – ile
on ma kalorii? Wszystko podporządkowane jedzeniu. Długie godziny
hospitalizacji i psychoterapii. I tak właściwie najlepszy kontakt z
ludźmi chorymi, bo tylko oni mogą zrozumieć czy pomóc. Dla innych
jest się eksponatem na jaki patrzy się zarówno ze zdumieniem jak
i ze zgrozą. Co ona ze sobą zrobiła. Ona. Trzeba naprawdę długich
lat, żeby zrozumieć zarówno powody takiej sytuacji jak i zmienić
całkowicie swój pogląd na życie. Pokochać siebie. Nie myśleć o
jedzeniu lub o tym, aby sprawiało ono przyjemność. Jestem pełna
podziwu dla ogromu pracy jaką wykonała autorka przez te długie
lata.
Anoreksja to choroba, która nie tylko
niszczy ciało lecz czyni spustoszenie w duszy. Najważniejsze jednak
aby wystarczyło sił na codzienną walkę i aby zrozumienie własnych
odczuć, potrzeb było początkiem nowej drogi życia. I wtedy
tablice kaloryczne przestaną być potrzebne.
Słowa zasłyszane w dzieciństwie bardzo mocno wciskają się w naszą głowę, pozostając w niej na długie lata, a niekiedy nawet na całe życie. Dlatego warto mieć się na baczności i myśleć nad tym, co mówimy do dzieci, bo nieumyślnie możemy je skrzywdzić na całe życie. Po książkę sięgnę na pewno, bo bardzo mnie intryguje od dawna.
OdpowiedzUsuń