środa, 19 kwietnia 2017

Córka doskonała - Prowse Amanda

   Nasze życie to często pasmo przypadków, niespodziewanych zdarzeń. Co zrobić jednak w takiej sytuacji, kiedy nasze wcześniejsze decyzje, niekoniecznie trafne, nie dają nam spokojnie żyć?
Jacks Morgan to wydawałoby się kobieta, która stale czeka na jakiś znak od losu, sygnał, że jej życie się odmieni. Tylko co w tym teraźniejszym stanowi dla niej problem? O czym nieustannie myśli, co zakrywa jej prawdziwy i pozytywny obraz obecnego?
Główna bohaterka to osoba, która poświęciła cale życie swojej rodzinie, wydaje jej się, że nic nie osiągnęła, że jej sukcesem jest to, że córka ma możliwość studiowania. Za wszelką cenę pragnie, by jej dzieci mogły dokonać, tego, czego jej nie było dane. Tak naprawdę w tej chwili ciągle narzeka na stracone lata. Jednak decyzje jakie podejmowała były jej własne, czy naprawdę jest sens domniemywania, co by było, gdyby wyszła za mąż za swoją pierwszą miłość? Jacks czeka jednak na możliwość dania jej od losu nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone, że można mimo wieku i rodziny, próbować jeszcze raz układać sobie życie. O jaka marudna jest ta bohaterka. Faktem jest, że jej życie jest monotonne, a chora matka wymaga opieki i poświęcenia jej sporo czasu. Jednak jest w powieści bardzo dużo takich sytuacji, w których jej zachowanie po prostu wkurza czytelnika.
Jest to jedna z tych postaci, co chciałaby a nie może, a jej wyobrażenia i przemyślenia mijają się z prawdą jaką widzi odbiorca powieści.
   Bardzo wyraźny jest kontrast pomiędzy przesłaniem, które jest ogromnie życiowe i bardzo trafnie ukazane, a formą jego przekazu. Nie wiem czy jest to wina stylu pisania autorki, czy też tłumaczenia, w rezultacie otrzymujemy jednak powieść napisaną w sposób niby lekki a jednak oporny w czytaniu. Ale....najciekawsze jest to, że pomimo tych wszystkich niedoskonałości powieść wzbudza ogrom różnorakich emocji. Bo to jest książka o kobietach; córkach, matkach, babciach, o nas, które mamy moc marzeń, a większości boimy się zrealizować, idealizujemy pewne rzeczy a nie dostrzegamy tego co mamy obok. Tego co nie tylko jest prawdziwym skarbem lecz i pewnym drogowskazem. Często ślepo zapatrzone w jeden punkt, toksyczne do bólu, i podcinające innym skrzydła.
   Nikt inny tylko my sami tworzymy sobie własne klatki, w których niby lubimy przebywać, i czujemy się w nich bezpiecznie, lecz tak naprawdę ograniczają nas, nie pozwalają na poszerzenie perspektywy. I tak naprawdę, same skazujemy się na marazm w imię życiowego spokoju.
  „Córka doskonała” to z pozoru lekka powieść o kobiecie pragnącej życiowych zmian. Gdy w pewnym momencie wyda wam się za bardzo infantylna, czy prosta, przełamcie się i doczytajcie do końca. Naprawdę warto, emocje gwarantowane a wyciągnięte wnioski mogą zaskoczyć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz